Dużo pracuje. Ma swoje prywatne problemy. Może uważać, że nie jesteś nim zainteresowana. Nie chce utrzymywać z tobą dalszego kontaktu. Ma przed tobą tajemnice. Bawi się twoimi uczuciami. Oczywiste jest, że, gdy mężczyzna przestaje się do nas odzywać po wspólnej randce to jest to dla nas sytuacja przykra i bolesna.
Dołączył: 2009-01-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 4271 25 września 2011, 22:31 Odzywacie się pierwsze czy czekacie na przeprosiny ? Jak ocenić "kto ma racje" ? Dołączył: 2011-06-20 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 4684 25 września 2011, 22:48 > Tak po zastanowieniu z mojego punktu widzenia. Ja> nie lubię się pierwszy odezwać, jakoś trudno się> przyznać do bledu (jezli to moja wina)lepiej chyba> poczekać aż partnerka się odezwie, możne to > trochę z powodu dumy ze nie lubimy się przyznać do> błędu. Jeżeli partnerka zawini to małe szanse ze> odezwę się 1 a faceci sa uparci i potrawia dlugo> sie nie odzywacuparci to mało powiedziane ;P Nie da sie uświadomić mężczyzny że jest w błędzie dopóki nie ma się dowodów ;D i tu mi nie tylko o kłótnie partnerskie chodzi ;P Dołączył: 2011-08-19 Miasto: Oslo Liczba postów: 1438 25 września 2011, 22:51 Zazwyczaj to Luby się odzywa pierwszy, no chyba, że to moja wina i przegięłam to wtedy trzeba być potulną :D Dołączył: 2009-03-17 Miasto: Narnia Liczba postów: 1723 25 września 2011, 22:52 Strzelam focha, potem on próbuje mnie udobruchać, w końcu sam strzela focha, bo ile można próbować. No i tak się fochamy obydwoje do czasu, ale potem to ja zawsze w łaskę przychodzę. Scenariusz do przewidzenia.... Nie lubię tej gęstnej nerwowej atmosfery, szybko zaczyna mi ciązyć. Jeżeli sprawa jest poważna to czekam na szczere przeprosiny. Dołączył: 2009-01-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 4271 25 września 2011, 22:53 A jeśli żadne z was się nie odzywa (np. 2 dni) - warto ustąpić dla świętego spokoju? :) kinior13 25 września 2011, 22:55 zawsze mam wyrzuty sumienia, nie chcę marnować życia na kłótnie.. więc po około godzinie odzywam się pierwsza :P Madeline1992 25 września 2011, 22:56 Zazwyczaj odzywam się sama jestem miekka ale jeśli chodzi o samą kłótnię to ostatnie zdanie mam ja i zawsze najbardziej ranię słownie ja może dlatego też przepraszam pierwsza Dołączył: 2009-01-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 4271 25 września 2011, 22:58 > Zazwyczaj odzywam się sama jestem miekka ale jeśli> chodzi o samą kłótnię to ostatnie zdanie mam ja i> zawsze najbardziej ranię słownie ja może dlatego> też przepraszam pierwszarównież mam świadomość, że ranię słowami i jestem "małą lady foch" ale mimo wszystko uważam, że to zwykle mój chłopak jest winny. ciężko mi się przed samą sobą przyznać, że nie mam racji, choć zdarza się, że przepraszam pierwsza. Dołączył: 2011-09-05 Miasto: Szczecin Liczba postów: 288 25 września 2011, 23:05 a ja się nie odzywam :) zuziix 25 września 2011, 23:07 Czasem jestem tak MEGA wkurzona, że nawet nie mam ochoty patrzeć na tę osobę... Ale zwykle żałuję, bo jest tak... cicho, tak pusto, więc odzywam się pierwsza. :) Dołączył: 2009-05-10 Miasto: Liczba postów: 1505 25 września 2011, 23:12 > ja zawsze odzywam się pierwsza, bo mój mąż chociaż> nie ma racji trwa w swoim i mógłby się nawet> tydzień nie odzywać, bo on nigdy nie chce się> przyznać że coś zawaliłOdzywam sie pierwsza moj maz podobnie jak w cytaje
Ex odzywa się po latach. Był już kiedyś taki temat, ale wydaje mi się że warto przypomnieć jako że w życiach wielu braci może być to sytuacja powracająca. W moim przypadku wyglądało to tak, że ja miałem 18 a ona 19. Miała jakiegoś chłopaka ale łatwo poszło mi jej 'odbicie'. Był to mój jedyny związek w życiu, trwał 8
Kłótnia w związku potrafi skutecznie zepsuć dzień. Sprzeczki, awantury i ciche dni towarzyszą każdej parze i są całkowicie normalnym zjawiskiem. Warto jednak wiedzieć, w jaki sposób rozwiązywać konfliktowe sytuacje z partnerem. W tym artykule podpowiemy ci, co robić, by unikać kłótni w z pozoru w szczęśliwym związku, twój partner jest spełnieniem twoich najskrytszych marzeń, spędzacie razem mnóstwo czasu, świetnie się dogadujecie (nie tylko w łóżku), ale coraz częściej między wami dochodzi do spięć? Jak temu zaradzić? Na wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w tym oznaczają kłótnie w związku? Co oznacza kłótnia w związku? Kłótnie w związku mogą być zwiastunem poważnych kłopotów. Jednak nie zawsze. Bądźmy szczerzy, ludzie często dobierają się na podstawie przeciwieństw i wszelkiego rodzaju spięcia mogą być wynikiem różnicy charakterów. Ty uwielbiasz tańczyć i na parkiecie czujesz się jak ryba w wodzie i mogłabyś szaleć na nim do białego rana, natomiast twój chłopak woli chodzić po lesie, interesuje się ornitologią i jego ulubionym zajęciem jest śpiew ptaków. Z trudem wyciągasz go na sobotnią imprezę, bo on woli spędzić czas z ulubioną książką i aromatyczną herbatą. Różnice charakterów, upodobań i zainteresowań mogą dzielić temu zaradzić?Czy powinnaś mieć powody do obaw? Przede wszystkim nie powinnaś popadać w panikę. Tylko spokój może cię uratować! 🙂 W każdej relacji powstają drobne konflikty i nieporozumienia. Jeśli wasza relacja opiera się na zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa, przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu, wszystko inne uda wam się naprawić. Wasze kłótnie to zapewne drobne, nic nieznaczące nieporozumienia. Chociaż pozornie możecie do siebie nie pasować, bo macie zupełnie różne pasje, to w każdym innym aspekcie życia dogadujecie się w stu procentach. Nad drobnymi niedociągnięciami i sprzeczkami możecie popracować. Głowa do góry!Jak przetrwać kłótnię w związku?Jeżeli twojemu partnerowi przeszkadzają niepozmywane naczynia porozrzucane po całym pokoju, może warto byłoby coś zmienić? Na pewno możesz nad tym popracować. Wystarczy odrobina dobrej woli. W kilka dni wyrobisz w sobie nawyk, dzięki któremu unikniesz kolejnych sprzeczek z partnerem. Czy to nie jest banalne? Co zrobić, gdy to złe nawyki partnera są źródłem wszelkich konfliktów w waszym związku? Przede wszystkim powinnaś zastanowić się, co cię w nim drażni. Rozrzuca skarpetki po mieszkaniu? Kilka razy w miesiącu gubi klucze? Pamiętaj, że to drobnostki, które można w łatwy sposób wyeliminować, by więcej nie uprzykrzały waszej relacji. Jak ograniczyć kłótnie w związku?Powinnaś zastanowić się nad tym, co jest główną przyczyną wszelkich niesnasek. Twój partner stale utrzymuje relacje ze swoją byłą dziewczyną i to doprowadza cię do szału? Chociaż jesteś pewna siebie, wysoka, zgrabna, elokwentna, atrakcyjna i świetnie dogadujecie się nie tylko na co dzień, lecz także w sypialni, to on wciąż wysyła wiadomości do byłej? Powinno cię to zaniepokoić. Nie warto jednak robić awantury. Być może twój mężczyzna zachował koleżeńskie relacje ze swoją byłą dziewczyną i jest to jak najbardziej zrozumiałe. Nie każdy rozstaje się z partnerem lub partnerką w gniewie. Jeśli jednak zauważysz, że temat byłej dziewczyny pojawia się nagminnie, a ich spotkania stały się dla twojego chłopaka codziennością — powinnaś wyeliminować kłótnie?Kłótnia w związku to coś normalnego, pamiętaj o tym. Na początku spróbuj z nim o tym porozmawiać. Szczerze powiedz mu o swoich uczuciach. Masz prawo być zazdrosna, w końcu to jego była dziewczyna, jednak postaraj się zbytnio nie denerwować. Jeśli uda wam się dojść do porozumienia w tej kwestii, to świetnie. Będzie to znak, że twojemu chłopakowi zależy na tej relacji i jest w stanie zrobić naprawdę wiele, by przerodziła się w coś wyjątkowego. Jeśli w związku z byłą dziewczyną partnera czujesz się niepewnie, masz obniżone poczucie wartości i nieustannie porównujesz się do niej, warto, byś mu o tym powiedziała. Jeśli cię naprawdę kocha i mu na tobie zależy, na pewno znajdzie rozwiązanie w tej kłopotliwej sytuacji. Kłótnia w związku. Jak jej uniknąć? W takiej sytuacji spróbujcie wspólnie popracować nad waszym związkiem. Pamiętaj, że idealne związki istnieją jedynie na okładkach kolorowych magazynów i na perfekcyjnie wykadrowanych zdjęciach ze wspólnych wakacji, umieszczanych w serwisach społecznościowych. Rzeczywistość bywa brutalna i nijak ma się do relacji bohaterów komedii romantycznych. Związek to bardzo ciężka praca. Obie strony powinny się poświęcać mu w równym stopniu. Równowaga w związku jest kluczową kwestią. Jak uratować związek?W dzisiejszych czasach coraz więcej związków jest narażonych na kryzys. Codziennie dostarczane są do nas miliony bodźców, z którymi trudno nam się zmierzyć. Relacje poddawane są wielu próbom. Dochodzi do zdrady, zazdrości, chwilowego załamania, drobnych kłótni i poważnych kryzysów, separacji, a nawet rozstania. Co zrobić, aby uratować związek? Przede wszystkim należy posiąść sztukę właściwej konwersacji. Zarówno chłopak, jak i dziewczyna, powinni być w równym stopniu zaangażowani w budowanie trwałej, silnej relacji, opartej na wzajemnym szacunku, lojalności, przywiązaniu i miłości. Kłótnia w związku: kto przeprasza?To indywidualna kwestia. Zwykle powinna przeprosić ta osoba, która zawiniła i uczyniła drugiej stronie krzywdę. Czasami ludzie są wyjątkowo zagniewani i nawet jeśli zawinili, nie potrafią przyznać się do błędu. Co robić w takiej sytuacji? Jak mawia znane przysłowie: czas leczy rany. Być może po kilku cichych dniach, twój partner zrozumie, że popełnił błąd i przyjdzie do ciebie z wielkim bukietem pięknych, czerwonych róż? Jeżeli jesteś niecierpliwa i nie lubisz się gniewać, możesz wyciągnąć do niego rękę jako pierwsza. Pamiętaj, że związek nie polega na rywalizacji. To nie szkolne zawody ani dyscyplina olimpijska. To gra zespołowa, a wy gracie przecież w jednej drużynie. Istnieje wiele źródeł konfliktów. Nierozwiązane problemy mogą doprowadzić nawet do rozstania. Najważniejsze jest w odpowiednim momencie zauważyć problem, który jest między wami, znaleźć odpowiednie rozwiązania i starać się go naprawić. Jeśli zależy ci na twoim mężczyźnie, a jemu w takim samym stopniu zależy na tobie, to z pewnością uda wam się dojść do porozumienia. Kontroluj swoje emocjeJak unikać kłótni w związku? Nie daj się porwać negatywnej energii. Jesteś wybuchowa? Masz trudności z kontrolowaniem negatywnych emocji? Byle pretekst, drobna rzecz, jest w stanie wyprowadzić cię z równowagi? Jeśli na powyższe pytania odpowiedziałaś twierdząco, mamy dla ciebie kilka sprawdzonych zasad, które pomogą ci uporać się ze złymi ograniczyć kłótnie w związku?Może warto pomyśleć o medytacji? Medytacja ma wiele korzystnych właściwości. Reguluje oddech, poprawia koncentrację, obniża ciśnienie krwi, redukuje zarówno fizyczne, jak i psychiczne napięcia. Nie tylko poprawi jakość twojego związku, lecz także pomoże ci zachować wewnętrzną równowagę. Jak zacząć medytować? Jeśli dotąd o medytacji słyszałaś tylko w kontekście buddyjskich mnichów i ten temat jest ci obcy, skorzystaj z dostępnych uniknąć kłótni?Medytacja pomoże ci zagłębić się w myśli, skupić na przeżywaniu własnych emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Sam termin odnosi się do różnorodnych praktyk. Pomaga zwiększyć pozytywną energię, jest źródłem odnajdywania wewnętrznej siły, rozwija współczucie, empatię, cierpliwość, uczy przebaczenia i wielkoduszności. Wszystko to jest ci potrzebne, jeśli chcesz stworzyć silny związek, pozbawiony medytowaćMedytacja ma swoje korzenie jeszcze w czasach antycznych i do dzisiaj jest chętnie wykorzystywana jako jeden z rodzajów technik relaksacyjnych. Jest również stosowano jako element religii i duchowości religii Wschodu, choćby w hinduizmie, taoizmie czy buddyzmie. Chętnie wykorzystują medytację także niektóre szkoły terapeutyczne. Jeśli chcesz oczyścić umysł, poprawić jakość własnego życia w aspekcie zdrowia fizycznego i zdrowia psychicznego, a także wznieść swój związek na zupełnie nowy, nieznany dotąd poziom, powinnaś skorzystać z technik medytacyjnych jak najszybciej. Serdecznie polecamy ci taki sposób rozładowywania stresu i negatywnych emocji. Sprawdziłyśmy na sobie — faktycznie działa! 🙂Uważaj na słowaJak przetrwać kłótnie w związku? Pamiętaj, że słowa mają olbrzymią moc. Niekiedy większą niż czyny. Podczas kłótni kierujemy się emocjami i często mówimy słowa, które w normalnej, spokojnej rozmowie nigdy by nie padły. Krzyki, wrzaski i hałasy dobiegające z waszego mieszkania spędzają sen z powiek sąsiadom? Może to być oznaka poważnych kłopotów, nie tylko z nimi, lecz przede wszystkim między tobą a twoim partnerem. Słowa są czasami cięższe od kamieni, dlatego tak ważne jest, by umiejętnie je dobierać, bo możemy komuś wyrządzić wielką krzywdę. Szanuj uczucia drugiej osobyPowinnaś traktować uczucia swojego partnera z należytym szacunkiem. Musisz zrozumieć, że jego uczucia są równie ważne, co twoje. Dlatego też myśląc o waszym związku, powinnaś stawiać ”my”, ponad ”ja”. Takie podejście stanowi podstawę każdego udanego związku. Mówienie o własnych emocjach jest niezwykle ważne, jednak równie istotne są emocje twojego chłopaka. Wykazywanie się zrozumieniem i empatią jest podstawą każdej relacji. Jeśli nie nauczysz się słuchać swojego chłopaka, urazisz jego uczucia i zablokujesz go wewnętrznie. Posłuchaj nas uważnie: szacunek powinien stanowić fundament każdej dojrzałej relacji. Umiejętność wysłuchania drugiej strony jest bardzo przydatna i niestety coraz rzadziej spotykana w dzisiejszych rozwiązać kłótnie w związku?Usiądźcie obok siebie na kanapie, spójrzcie sobie w oczy i ubierzcie w słowa to, co leży wam na sercu. Brzmi bardzo łatwo, ale czy uda się to przemienić w czyn? To zależy tylko od was. Jeśli wysłuchasz wszelkich wątpliwości i bolączek swojego partnera, dasz mu jasno do zrozumienia, że zależy ci na jego zdaniu, a jego uczucia są dla ciebie bardzo ważne. Nie twórz własnych interpretacji i niezdrowych insynuacji. Naucz się formułować odpowiednie wnioski, oparte na faktach, a nie domysłach, plotkach i pomówieniach. Tylko prawda ci wyzwoli. Popracuj nad oddechemNa wszelkie konflikty jest jedna, sprawdzona rada, z której korzystały nasze prababki, nasze babki i nasze matki: spokojna rozmowa. Jeżeli podczas kłótni odczuwasz wewnętrzne napięcie, jesteś rozbita i masz wrażenie, że zaraz wybuchniesz, spróbuj się wyciszyć. Weź dwa głębokie wdechy i pozwól negatywnym emocjom odejść w zapomnienie. Nie stwarzaj własnych interpretacji, spróbuj skupić się na sednie problemu i znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie dla obu stron. Badania psychologiczne dowodzą, że przyczyną większości kłótni jest zaburzony sposób komunikacji, dlatego tak ważna jest rozmowa! Bądź szczeraOwijanie w bawełnę nie świadczy o tobie dobrze. Powinnaś porzucić krętactwo, posługiwanie się półprawdą, nieustanne kłamstewka, bo to tylko pogrąży twoją relację z partnerem, a tobie zależy przecież na tym, żeby ją odbudować, zgadza się? 🙂 Jeśli chcesz być postrzegana jako silna i niezależna kobieta, powinnaś posiąść umiejętność skutecznej komunikacji. Ułatwi ci to funkcjonowanie nie tylko w życiu prywatnym, lecz także w zawodowym. Naucz się dystansuCzasami tylko dystans może nas uratować. Wściekasz się o każdą drobnostkę i nawet niewyrzucone śmieci mogą stać się pretekstem do wielkiej awantury? Spróbuj popatrzeć na to z dystansem. Stań przed lustrem i szczerze zapytaj samą siebie: czy to ma tak duże znaczenie? Czy warto wyrywać sobie włosy z głowy dla tak nieistotnej kwestii?Naucz się mówić przepraszamNiby jedno słowo, ale tak niechętnie przechodzi nam przez usta. Dlaczego mamy tak wielki problem z mówieniem przepraszam? Dlaczego nie umiemy przyznać się do błędu? Winę za to ponosi zwykle duma. Jeśli uważasz, że przyznanie się do błędu, to ujma na honorze, zdecydowanie powinnaś zmienić podejście. Naucz się odpuszczaćKażdą drobną kłótnię potrafisz zmienić w istny armagedon? Nawet małe drobnostki przyprawiają cię o zawrót głowy? Kłótnia w związku to dla ciebie sposobność do wypominania partnerowi jego przeszłych przewinień? Musisz nauczyć się odpuszczać. Twoja negatywna energia może przerodzić się w prawdziwą katastrofę. Zrezygnuj z ironicznego tonu, a sarkastyczne wypowiedzi pozostaw na inną okazję. Pogarda w stosunku do własnego chłopaka? Z pewnością nie doprowadzi cię to do ślubnego kobierca. Zapamiętaj: nie warto dolewać oliwy do ognia. Wasz związek jest wystarczająco namiętny, by podgrzewać go w taki negatywny daj sobą manipulowaćSama najlepiej wiesz, co czujesz. Nie daj sobą manipulować. Oczywiście masz prawo do konsultacji w kwestiach związkowych z rodziną i przyjaciółmi, jednak to ty najlepiej wiesz, jak wygląda sytuacja między tobą a twoim partnerem. Zdania koleżanek są ważne i mogą dla ciebie być niezwykle przydatne, szczególnie jeśli bliskie ci osoby miały podobną sytuację w związku, co ty. Jednak to ty jesteś w związku ze swoim partnerem, a nie one. Ludzie mają tendencję do lekceważenia własnych błędów i hiperbolizowania win drugiej osoby. Na pewno sama się na tym przyłapałaś, gdy opowiadałaś o ostatniej kłótni najlepszej przyjaciółce. Wszystkie to znamy, prawda? 🙂 Mimo wszystko, powinnaś kierować się własnym rozumem. Nie słuchaj zazdrosnych koleżanek. Bądź dla siebie dobra, dbaj o siebie, otaczaj się troską, zaufaniem i czułością. Zaprzyjaźnij się z jego znajomymiJeśli wasze kłótnie spędzają ci sen z powiek, przekopałaś już cały internet i wszystkie miejscowe biblioteki w poszukiwaniu porad, co zrobić, by uniknąć kłótni, a efektów nadal nie widać, spróbuj zaprzyjaźnić się ze znajomymi twojego chłopaka. Może dzięki temu zbliżycie się do siebie? Nawiązanie nowych znajomości może zadziałać na związek oczyszczająco. Dzięki temu wpuścisz do swojego związku trochę świeżego powietrza, złapiesz oddech i chociaż na chwilę oderwiesz się od kłótni, które na co dzień zaprzątają ci głowę. Czy to nie brzmi jak świetny plan?Nie wpadaj w panikęNiektórzy mają tendencję do popadania ze skrajności w skrajność. Niestabilność emocjonalna zdarza się wielu osobom, jednak warto być świadomym zarówno swoich wad, jak i zalet. Jeśli masz tendencje do popadania w panikę, w niekontrolowane ataki gniewu, lęku lub agresji, być może warto skonsultować się ze specjalistą. Ataki gniewu są spotykane zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, mogą mieć wiele przyczyn. Jeśli czujesz, że nie potrafisz poradzić sobie z własnymi emocjami, dość łatwo popadasz w złość, a twoje nastroje zmieniają się częściej niż pogoda w polskich górach, zastanów się nad spotkaniem z terapeutą. Szukanie pomocy nie powinno być dla ciebie w związku o byle coKłótnia w związku to dla was codzienność? Nie pamiętaj już dnia, gdy było między wami nawet drobnej sprzeczki? Jak radzić sobie w sytuacji, gdy kłótnia staje się codziennością? Jeżeli konflikty z partnerem to twój chleb powszedni, powinna zapalić ci się czerwona lampka. Czy odbudowanie relacji jest jeszcze możliwe? Oczywiście, że tak, jednak powinnaś dokonać poważnej analizy przypadku. Umiejętność rozpoznawania i rozwiązywania ze szczególnym uwzględnieniem specyfiki i rodzaju zaistniałego problemu jest bardzo ważna. Z jakiego powodu?Określanie istoty problemu to połowa sukcesu. Z pozoru wydaje się to łatwe, jednak przyznawanie się do popełnionych błędów wymaga nie lada odwagi, samodyscypliny i pokory. Poważnie zastanów się, jak wygląda twoja sytuacja w tym aspekcie. Czy jesteś asertywna? Jesteś w stanie przyznać się do błędu i przeprosić? Czy zwykle idziesz w zaparte i widzisz jedynie błędy drugiej strony? Umiejętność przyznawania się do błędów nie jest ani oznaką sił, ani słabości. Jest to wyraz logicznego połączenia faktów, wyrazem skruchy i dojrzałości. Na takich fundamentach powinien być zbudowany każdy dojrzały związek. Jak radzić sobie podczas kłótni?Chociaż kwestie związane ze zdrowiem psychicznym i zaburzeniami psychicznymi są wciąż marginalizowane, tylko świadomość społeczna i odpowiednia edukacja w tym zakresie przyniesie pozytywne rezultaty. Jeśli nie radzisz sobie z narastającymi kłótniami w związku i targają tobą sprzeczne emocje, porozmawiaj z psychologiem lub zastanów się nad psychoterapią. Może psychoterapia dla par przyniesie ulgę zarówno tobie, jak i twojemu związkowi? Warto skorzystać z wszelkich możliwych opcji, gdy walczy się o prawdziwą kłótnia w związku: po jakim czasie?Jak unikać kłótni w związku? Nie istnieje z góry ustalona zasada, która określa, kiedy pierwsza kłótnia w związku może mieć miejsce. To zależy od siły charakterów. Jeżeli obydwoje jesteście silnymi osobowościami, lubicie dominować, zawsze macie dużo do powiedzenia, jesteście bezpośredni, dynamiczni i otwarci, pierwsza kłótnia może nastąpić nawet na pierwszej randce! Tak, dobrze przeczytałaś! Historia zna takie przypadki! 🙂 Czasami zdarza się tak, że zestawienie dwóch ognistych temperamentów nie przetrwa próby czasu. Jednak nie powinnaś się tym martwić, ponieważ bywa i tak, że dwoje wybuchowych ludzi zakochuje się w sobie i staje razem na ślubnym kobiercu, by później być ze sobą do końca życia. Jak sama doskonale wiesz, to życie pisze najlepsze scenariusze. Kłótnia w związku na odległośćNie mamy wątpliwości co do tego, że związek to ciężka praca dwóch osób. Wymaga skrajnych cech: zarówno pokory, jak i odwagi, asertywności i umiejętności mówienia przepraszam, równowagi między spokojem a szaleństwem. Ambiwalentne uczucia są obecnce w kazdym związku. Nie lada wyzwaniem są związki na odległość. Z pozoru niemożliwe do zrealizowania, bowiem w związkach na odległość niezwykle trudno zbudować trwałą więź, opartą na zaufaniu, bliskości i miłości. Jeżeli znajdujesz się w związku na odległość, przede wszystkim chciałybyśmy ci pogratulować. Dlaczego? Jesteś prawdziwą wojowniczką! Z pewnością tobie i twojemu partnerowi zdarzają się kłótnie. Rzadkie widywanie się jednej strony wzmacnia tęsknotę i potrzebę bliskości, ale z drugiej strony zwiększa ryzyko występujących możesz przyjechać w środku nocy do chłopaka, bo mieszka na drugim końcu kraju?Zamiast przytulać się do niego, płaczesz w poduszkę i oglądasz ”Dziennik Bridget Jones”? Co robić w konfliktowych sytuacjach? Przedw szystkim: rozmawiać. Tylko rozmowa jest w stanie zminimalizować ryzyko powstawania nieporozumień. Nieważne jest to w jaki sposób się odbędzie: możecie rozmawiać przez telefon, przez Skype’a, korzystać z wideo rozmów na wielu dostępnych komunikatorach, a nawet pisać listy! Tak, dobrze przeczytałaś! 🙂 W związku na odległość dużo łatwiej może dojść do nieporozumień, dlatego tak ważny jest że jeśli ktoś chce się z tobą skontaktować, to znajdzie każdy możliwy sposób. Jeśli nie ma potrzeby na kontakt z tobą, to zawsze znajdzie odpowiednią wymówkę. Jeśli w twoim związku nie układa się najlepiej, a ty jesteś wiecznie sfrustrowana i poddenerwowana, może warto zadać sobie pytanie: czy potrzebuję tego mężczyzny w swoim życiu? Jeśli masz co do tego wątpliwości, weź kartkę, zapisz na niej zarówno plusy, jak i minusy twojej relacji i wyciągnij odpowiednie wniosku. Bądź ze sobą szczera!Co oznacza brak kłótni w związku?Brak kłótni w związku może oznaczać, że zarówno ty, jak i twój mężczyzna jesteście spokojnymi osobami. Jeżeli jednak wasz związek trwa już kilkanaście miesięcy, a między wami nie było nawet małej sprzeczki, powinnaś się poważnie zastanowić. Kłótnia w związku — podsumowanieCzy kłótnie w związku są potrzebne? Kłótnie oczyszczają atmosferę, rozładowują napięcie, jednak nie powinny stać się domeną twojego związku. Jeśli zależy ci na tym, by rozgonić ciemne chmury z waszego związku, i chcesz, by zaświeciło nad nim na nowo słońce, powinnaś skorzystać z rad zawartych w tym artykule. Do nieporozumień może dochodzić na różnych jednego problemem będą nieumyte naczynia, które zalegają od tygodnia w zlewie, ktoś inny zwróci uwagę na to, że partner lub partnerka kpi z jego zainteresowań i wspólne oglądanie komedii romantycznych przyprawia go o mdłości. Każdy z nas jest inny, ma indywidualne plany, potrzeby, oczekiwania i marzenia. To jest nasz największy atut, musimy o tym pamiętać. Dobierając partnera powinniśmy kierować się przede wszystkim intuicją. Podstawą każdego udanego związku jest stworzyć bliskość?Kłótnie w związku są nieuniknione. Nawet najbardziej cierpliwym osobom czasami puszczają nerwy. Nie ma w tym nic złego, bo jesteśmy tylko ludźmi i nic, co ludzkie, nie powinno być nam obce. Jeśli jesteście dla siebie dobrymi ludźmi, którzy wzajemnie dbają o swoje potrzeby, otaczają się troską, miłością i opieką, dzielą wspólne zainteresowania i pasje, to znak, że macie szansę na prawdziwą miłość do grobowej deski. Problemy, kłótnie i sprzeczki są swoistym egzaminem dla związku. Pamiętaj, że każdy się z nimi mierzy. Najważniejsze jest to, by umieć z kłótni wyciągnąć niezbędne wnioski i iść do przodu. Bez rozpamiętywania, nieustannego analizowania i grzebania w przeszłości. Tę czynność pozostaw archeologom. 🙂 ZOBACZ ZDJĘCIA: – Luiz GalvezCzęste kłótnie w związku mogą doprowadzić do jego — Anthony TranPodczas kłótni wypowiadamy wiele niepotrzebnych — Verne HoKłótnia w związku to coś zupełnie normalnego – zdarza się nawet najbardziej dobranym parom. Najważniejsze, żeby umiejętnie rozwiązywać wszelkie konflikty, zanim doprowadzimy do z filmu ”Kocha, lubi, szanuje”Umiejętność rozwiązywania konfliktów w związku to niezwykle trudna sztuka. Warto ją jednak opanować, by naprawić związek. screen z filmu ”Przeminęło z wiatrem”Co oznacza kłótnia w związku? Częsta oznaka kłótni może świadczyć o tym, że zwyczajnie do siebie nie pasujecie. ZOBACZ TEŻ:Jak poderwać starszego faceta? 10 sposobów na dojrzałego mężczyznęGdzie szukać faceta? 15 niezawodnych miejsc w WarszawieJaki powinien być facet w związku? Sygnały, które powinnaś dostrzegaćZwiązek idealny istnieje? 6 mitów na temat związków, w które wszyscy wierzymyCzy wypada pierwszej napisać do faceta? Obalamy WSZYSTKIE mity!
Tego nigdy nie rób po kłótni. To, jak w danym związku przebiegają kłótnie, czy para szybko dochodzi po nich do porozumienia i zostawia skutecznie rozwiązany problem za sobą, wskazuje na to, na ile udana jest relacja. Okazuje się jednak, że bardzo ważne jest także zachowanie partnerów po zakończeniu sporu. Kiedy emocje nieco
Jednym z ważnych etapów w budowaniu szczęśliwego, trwałego związku jest wybaczanie. Często, gdy podczas sprzeczki pojawia się różnica zdań i poglądów (np. jak wychowywać dzieci, gdzie wybrać się na wakacje, jak zarządzać domowym budżetem), nasze emocje sięgają zenitu, a początkowa irytacja przeradza się we wściekłość. Potem padają słowa, których na chłodno będziemy żałować. I nawet kiedy już emocje opadną, przychodzi czas, gdy trudno nam się do partnera odezwać, milczymy, mijamy się w korytarzu, zostajemy dłużej w pracy, by uniknąć spotkania. Warto wiedzieć, jak wybaczyć w takiej sytuacji. Wybaczanie to proces, jednak warto pamiętać, że im dłużej trwa czas żalu, milczącej złości, tym bardziej cierpią nasze wzajemne relacje. Na moich warsztatach przekonuję Uczestników, że w tej sytuacji najbardziej cierpi ten, kto nie potrafi przebaczyć, bowiem wewnętrzne poczucie zranienia nas osłabia, trawi od środka i ma swoją wysoką cenę. Warto w tej sytuacji zrobić kilka prostych kroków, które pozwolą nam wybaczyć (i sobie i partnerowi/partnerce), by ruszyć do przodu. Poniższe ćwiczenie wykonaj zawsze po kłótni, gdy trudno ci wybaczyć drugiej stronie. A teraz, aby sprawdzić osobiście, jak ono działa, weź do ręki kartkę papieru i długopis i pomyśl o waszej ostatniej kłótni, na podstawie której przetestujesz poniższy sposób na wybaczanie. Na początek: Zapisz maksymalnie obiektywnie sytuację, która się wydarzyła (bez oceniania, wartościowania, jakbyś był kamerą rejestrującą zdarzenie). Następnie, pod spodem opisu, podziel kartkę pionowo na pół. Lewa strona będzie na notatki o tobie, prawa o twoim partnerze. Wykonaj teraz poniższe kroki: Po pierwsze, po „swojej” stronie kartki, nazwij, co w czasie kłótni czułeś (zapewne było to jedno z uczuć: złości, frustracji, bezsilności, wściekłości, niecierpliwości) Po drugie, stań teraz po stronie swojego partnera i po prawej stronie kartki nazwij to, co w czasie kłótni czuł on/ona (nie bój się, jeśli się chwilę zastanowisz, będziesz to wiedział). Po trzecie, określ, jakie w tej sytuacji miałeś potrzeby (na przykład: odpoczynku, spokoju, ciszy, niezależności, lub: bliskości, wysłuchania, rozmowy, decydowania). Po czwarte zastanów się mocno i nazwij potrzeby twojego partnera. Czego on/ona wtedy potrzebował (odpoczynku, decydowania, bliskości, autonomii, czegoś jeszcze innego?) Porównaj obie strony. Co widzisz? Czy czuliście to samo czy coś innego? Czy mieliście podobne potrzeby czy też inne? Jakie to budzi w tobie teraz emocje? Gdy zrobisz to zadanie sumiennie, spojrzysz na sytuację z nowego punktu widzenia. Dzięki temu zobaczysz jej szerszą perspektywę. Poczujesz być może gotowość, by wyciągnąć rękę. By iść i porozmawiać. By przeprosić „za swoją część”- za niesprawiedliwe słowa, za sposób, w jaki wyraziłeś swoje wzburzone emocje. Będziesz gotowy, by przyznać komuś prawo do pragnienia czegoś innego, do innego punktu widzenia, do innych potrzeb. Ale też aby powiedzieć o tym, czego i ty potrzebowałeś, jak się w tej sytuacji czułeś. Rozmowa będzie też cudowną okazją, by raz jeszcze usiąść do „negocjacji” i poszukiwań rozwiązania, które zaakceptuje każda za stron. Pamiętaj: Każdemu zdarza się robić małe (i marne) rzeczy. Warto wiedzieć, jak wybaczyć. Umieć to zrobić (i sobie i innym). Warto też umieć przeprosić. I jeszcze: przyjąć przeprosiny. Co dzięki temu wszystkiemu zyskasz? Mocniejszą, bardziej dojrzałą relację, opartą na szacunku. Jest o co się starać. Pamiętaj, jak wybaczyć 🙂
Dzisiaj się nie odzywa: ( chociaż wiem że jest na tym potwalu społecznościowym; ( bardzo bym chciała z nim popisać.. nawet się popłakałam, że mnie tak olewa.. ale: ( bardzo go polubiłam. Powiedzcie mi co mam zrobić? Próbowałam o nim zapomnieć, nie daje rady.. powinnam się do niego odezwać? : (. Zobacz 7 odpowiedzi na pytanie
Dołączył: 2014-12-11 Miasto: Nibylan Liczba postów: 102 19 stycznia 2015, 14:32 Wczoraj pokłóciłam się z moim facetem o to że za dużo wypił. Zrobiłam mu aferę przy rodzinie dlatego też poczuł się urażony i powiedział kilka niemiłych słów, ja nie pozostałam mu dłużna i niestety nerwy mi puściły i go lekko uderzyłam w głowę, po czym zadzwoniłam do kolegi, zabrałam swoje rzeczy i pojechałam do rodziców (dodam że mieszkamy razem, to znaczy z jego rodzicami). Dzisiaj próbowałam do niego zadzwonić lecz nie odbiera. Myślicie, że jest cały czas obrażony? poczekać teraz na jego ruch czy dalej się dobijać telefonami do niego? Edytowany przez nijaka2014 19 stycznia 2015, 14:36 proza 19 stycznia 2015, 15:09 Po pierwsze mialas racje, ze wkurzylas sie, ze nie zgadzasz sie, ze facet pije. Z drugiej strony - jest wazne w jaki sposob komunikujesz ludziom to czego nie znoszisz, nie akceptujesz i nie mnie - podjelas decyzje o rozstaniu, po tym jak Twoj facet po raz ktorys pil - pomimo, ze obiecal itd. Nie zaluj - taki zwiazek z ciagle pijanym facetem nie jest przyjemnoscia i zwykle wczesniej czy pozniej i tak sie jednak - pije bardzo rzadko, a tego feralnego dnia pil w dodatku razem ze swoimi rodzicami - to Twoje zachowanie jest kompletnie niezrozumiale. Dyskutowac z pijana osoba - nie ma najmniejszego sensu. Rekoczyny - to juz zupelnie inna kwestia - jezeli uderzylas faceta przy jego matce - z pewnoscia ona sie juz tym zajmie, abys nie tylko tylko juz nigdy u niej nie zamieszkala ale i o to, aby facet nigdy wiecej sie do Ciebie nie odezwal. Ani on nie powinien cie bic, ani ty jego. Z pewnoscia masz jakies tam wytlumaczenie - i jezeli chcesz - mozesz go uzyc, aby przeprosic faceta. Za swoje zachowanie powinnas przeprosic takze osoby, pzred ktorymi sie popisywalas. Ja oczekiwalabym przeprosin, gdyby ktos, kogo goscilabym tak sie zachowal pod moim dachem. To, czy ci wybaczy nie oznacza, ze bedziecie kiedykolwiek razem, ale przeprosiny mu sie naleza. Dołączył: 2014-12-11 Miasto: Nibylan Liczba postów: 102 19 stycznia 2015, 15:10 sadcat napisał(a): No ja bym się napewno nie odezwała do chłopaka, gdyby mi przy rodzinie aferę zrobił i mnie jeszcze uderzył... a rodzice to by napewno nie pozwolili bym z nim była. Też tak myślę. Co z tego, że za dużo wypił? Chyba nie odwalił takiego cyrku jak ale on ma problem z alkoholem i za dużo wypić nie zdarzyło mu się pierwszy raz. Poza tym jego rodzina jest za mną. Dołączył: 2007-08-28 Miasto: Warszawa Liczba postów: 12405 19 stycznia 2015, 15:14 rozumiem, ze chlopak upija sie notorycznie i jest alkoholikiem,ktorego wczesniej normalnie prosilas by cos z tym zrobil,ze puscily Ci hamulce i zrobilas az takie zamieszanie? jesli nie to faktycznie przesadzilas i to ostro Dołączył: 2013-01-02 Miasto: Glasgow Liczba postów: 8071 19 stycznia 2015, 15:33 nijaka2014 napisał(a):CrunchyP0rn napisał(a):sadcat napisał(a): No ja bym się napewno nie odezwała do chłopaka, gdyby mi przy rodzinie aferę zrobił i mnie jeszcze uderzył... a rodzice to by napewno nie pozwolili bym z nim była. Też tak myślę. Co z tego, że za dużo wypił? Chyba nie odwalił takiego cyrku jak ale on ma problem z alkoholem i za dużo wypić nie zdarzyło mu się pierwszy raz. Poza tym jego rodzina jest za to całkowicie zmienia postać rzeczy. Mogłaś to zawrzeć w pierwszym poście, bo to serio wygląda jakbyś była jakimś tyranem... co innego jakbyś tak zrobiła za pojedynczą akcję, a co innego jak jest alkoholikiem. Dołączył: 2009-10-28 Miasto: Kraków Liczba postów: 3981 19 stycznia 2015, 15:37 CrunchyP0rn napisał(a):nijaka2014 napisał(a):CrunchyP0rn napisał(a):sadcat napisał(a): No ja bym się napewno nie odezwała do chłopaka, gdyby mi przy rodzinie aferę zrobił i mnie jeszcze uderzył... a rodzice to by napewno nie pozwolili bym z nim była. Też tak myślę. Co z tego, że za dużo wypił? Chyba nie odwalił takiego cyrku jak ale on ma problem z alkoholem i za dużo wypić nie zdarzyło mu się pierwszy raz. Poza tym jego rodzina jest za to całkowicie zmienia postać rzeczy. Mogłaś to zawrzeć w pierwszym poście, bo to serio wygląda jakbyś była jakimś tyranem... co innego jakbyś tak zrobiła za pojedynczą akcję, a co innego jak jest alkoholikiem. Skoro On jest alkoholikiem i Ona z nim nei wytrzymuje to po co wracać do tej znajomości? Dołączył: 2014-10-18 Miasto: Wrocław Liczba postów: 954 19 stycznia 2015, 15:41 CrunchyP0rn napisał(a):nijaka2014 napisał(a):CrunchyP0rn napisał(a):sadcat napisał(a): No ja bym się napewno nie odezwała do chłopaka, gdyby mi przy rodzinie aferę zrobił i mnie jeszcze uderzył... a rodzice to by napewno nie pozwolili bym z nim była. Też tak myślę. Co z tego, że za dużo wypił? Chyba nie odwalił takiego cyrku jak ale on ma problem z alkoholem i za dużo wypić nie zdarzyło mu się pierwszy raz. Poza tym jego rodzina jest za to całkowicie zmienia postać rzeczy. Mogłaś to zawrzeć w pierwszym poście, bo to serio wygląda jakbyś była jakimś tyranem... co innego jakbyś tak zrobiła za pojedynczą akcję, a co innego jak jest zdaniem nie bardzo zmienia postać rzeczy ;) Bo człowiek powinien potrafić się zachować. Jeżeli jest alkoholikiem to rozmawiać jak jest trzeźwy, próbować zmusić do terapii albo odejść. A nie bić i robić awantury zwłaszcza przy innych ludziach. Moim zdaniem nie powinno się na siłę szukać usprawiedliwień dla rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. Tak - gdyby uderzył autorkę, użycie przemocy byłoby uzasadnione. Ale, że się znowu schlał? To jest powód, żeby zostawić dziada ale nie żeby bić. Jedyne co zmienia... on chleje, Ty tego nie akceptujesz i skręcasz w stronę rozwiązań przemocowych (awantury i rękoczyny) więc dobrze, że się nie odzywa. Czas to zakończyć bo z pewnością się wzajemnie nie szanujecie a to powinna być podstawa związku. pstrowglowie Dołączył: 2014-11-30 Miasto: gdańsk Liczba postów: 1800 19 stycznia 2015, 15:50 No ja w sumie też się nie dziwię. Tym bardziej, że zrobiłaś to na oczach innych. Teraz czekaj aż on się odezwie, albo za kilka dni się odezwij Dołączył: 2011-07-15 Miasto: Elbląg Liczba postów: 13670 19 stycznia 2015, 15:52 eee to tylko emocje. Wszystkie tu swiete jak zwykle, jakby sie klocily tylko u zawsze w pelnej klasie i Cie kocha to mu przejdzie Dołączył: 2013-01-02 Miasto: Glasgow Liczba postów: 8071 19 stycznia 2015, 15:58 nihilll napisał(a):CrunchyP0rn napisał(a):nijaka2014 napisał(a):CrunchyP0rn napisał(a):sadcat napisał(a): No ja bym się napewno nie odezwała do chłopaka, gdyby mi przy rodzinie aferę zrobił i mnie jeszcze uderzył... a rodzice to by napewno nie pozwolili bym z nim była. Też tak myślę. Co z tego, że za dużo wypił? Chyba nie odwalił takiego cyrku jak ale on ma problem z alkoholem i za dużo wypić nie zdarzyło mu się pierwszy raz. Poza tym jego rodzina jest za to całkowicie zmienia postać rzeczy. Mogłaś to zawrzeć w pierwszym poście, bo to serio wygląda jakbyś była jakimś tyranem... co innego jakbyś tak zrobiła za pojedynczą akcję, a co innego jak jest alkoholikiem. Skoro On jest alkoholikiem i Ona z nim nei wytrzymuje to po co wracać do tej znajomości? A gdzie ja napisałam, że ma wracać do tej znajomości? sadcat 19 stycznia 2015, 16:49 yuratka napisał(a):eee to tylko emocje. Wszystkie tu swiete jak zwykle, jakby sie klocily tylko u zawsze w pelnej klasie i Cie kocha to mu przejdzieno i czemu tak piszesz? Ja nigdy nie uderzyłam ani nie zwyklinałam w kłótni i tego samego oczekuję. Przedstawiam argumenty albo wychodzę i wracam jak jak alkoholik to po co autorko do niego dzwonisz, jak ci nie odpowiada jaki jest, nie chce się zmienić no to po co? Znajdź kogoś bez nałogu, bo będziesz się stale męczyć.
Read Jak zachowujecie się po kłotni? • from the story Preferencje Teen Wolf by Kiethroos with 1,327 reads. peterhale, jacksonwhittemore, derekhale. Scott: Chło
Pokłóciliśmy się i on się nie odzywa. Co robić, kiedy facet się nie odzywa po kłótni?Kłótnie w związku zdarzają się dość często (nawet wśród par, które zarzekają się, że się nigdy nie kłócą). Czy to sprzeczka, czy dzika awantura, wrażenie zwykle pozostaje negatywne, przynajmniej dopóki się nie przebytej kłótni każdy reaguje trochę inaczej. Jedni dążą do tego, żeby od razu była zgoda, inni obrażają się co najmniej na kilka godzin. Są tacy, co się wyżyją, a potem przeproszą, a też tacy, którzy za nic nie chcą przyznać się do błędu. Wśród nich znajdą się i tacy, co po prostu dzisiejszym wpisie zastanowimy się, co robić, gdy facet się nie odzywa po kłótni. Dowiesz się, co to może oznaczać, dlaczego to robi i jak na to reagować, by jakoś dojść ostatecznie do porozumienia. Oddzielnie podpowiem ci też, co napisać chłopakowi po kłótni, by załagodzić przejdziesz do lektury, zachęcam cię do zrobienia krótkiego testu online, który pomoże ci ocenić kondycję twojego związku. Kłótnie bywają oznaką kryzysu w związku – dzięki temu darmowemu testowi szybko się przekonasz, czy jest się czym martwić. W jakiej kondycji jest Twój związek?Spis treściKiedy facet się nie odzywa po kłótni: co to znaczy?Gdy facet milczy po kłótni: co robić?Nie napierajDaj poczucie bezpieczeństwaNie wybielaj siebieProponuj rozwiązaniaCo napisać chłopakowi po kłótni?Facet nie odzywa się po kłótni: podsumowanieKiedy facet się nie odzywa po kłótni: co to znaczy?Gdy facet milczy po kłótni, może być to przejawem wielu rzeczy. Jest to jednak na tyle częsta strategia, że stosunkowo łatwo te powody pierwsze jest to reakcja obronna. Mężczyzna zamyka się na kontynuowanie kłótni i nie chce do niej wracać. To sposób na przeczekanie negatywnych emocji tak, by nie doprowadziły one do naprawdę katastrofalnych skutków. Faceci rzadziej mają tendencję do mówienia pod wpływem emocji czegoś, czego potem pożałują. Prędzej to facet daje sobie (i tobie) czas na przemyślenie spraw. Wychodzi z założenia, że izolacja sprzyja ochłonięciu i wróceniu do tematu później. Ewentualnie liczy na to, że nie będziecie musieli do niego wracać i sprawa rozejdzie się po też być tak, że podczas kłótni usłyszał coś, co bardzo go zabolało. Zwyczajnie się zatem obraził i czeka, aż to ty go przeprosisz i pierwsza wyciągniesz rękę na zgodę. Stwierdził, że przesadziłaś i jego milczenie jest karą dla ciebie. Może to mieć również związek ze strategią cichych zawsze jednak jest tak, że facet nie odzywa się po kłótni, bo jest przekonany o swojej racji. Bywa, że to właśnie poczucie winy powoduje, że się wycofuje. Być może zbierze się niebawem na odwagę, żeby spróbować się z tobą najgorszym wypadku, jeśli kłótnia była naprawdę ostra, facet nie odzywa się, bo nie wie, co dalej robić z waszą relacją. Możliwe, że dochodzi właśnie do wniosku, że to nie ma sensu i chce się rozstać. To najbardziej czarny scenariusz i raczej nie dotyczy codziennych też: Ciągłe kłótnie w związkuGdy facet milczy po kłótni: co robić?Kiedy facet się nie odzywa po kłótni, większość kobiet kompletnie traci orientację. Zwykle popełniają mnóstwo błędów, które tylko pogarszają sytuację:Naciskają, wypisują do partnera, wydzwaniają, zaostrzając się obrażają i nie chcą za nic odezwać jako teorie spiskowe i dorabiają w głowie historie, zamiast radykalne kroki i postanawiają jeśli facet się odezwie, postanawiają zemścić się i tej sytuacji kłótnia może trwać w nieskończoność. Poniżej natomiast znajdziesz wskazówki, dzięki którym zareagujesz jak najlepiej na milczenie faceta po napierajMilczenie twojego faceta po kłótni jest pewnym komunikatem. Zapewne potrzebuje on teraz chwili spokoju na uporządkowanie myśli, wyciszenie emocji i przemyślenie paru spraw. Niewykluczone, że sam niedługo się do ciebie nie naciskaj na niego od razu, kiedy on próbuje się na moment wycofać. Im bardziej będziesz go prowokować, domagać się wyjaśnień, wypisywać i wydzwaniać, tym większe prawdopodobieństwo, że albo odpowie negatywnie, albo zacznie oddalać się jeszcze bardziej. W żadnym wypadku nie zbliża to was do rozwiązania po prostu się posprzeczaliście w domu i on zamilkł, daj mu chociaż parę godzin. Przejdź się na spacer, zostaw go samego i sama też spróbuj ochłonąć i wykorzystać ten czas do refleksji. Jeśli doszło między wami do ostrej wymiany wiadomości, odczekaj na przykład do następnego dnia. Z kolei w przypadku naprawdę poważnej kłótni lepiej będzie dać sobie trochę więcej czasu i wprowadzić prewencyjny brak kontaktu na kilka to, że on milczy, żeby sama przemyśleć waszą kłótnię. Zastanów się nad swoimi emocjami, potrzebami i celami, jakie chcesz osiągnąć. Przygotuj się do przeprosin i wybaczenia, żeby wasz kolejny kontakt przyniósł już pozytywne poczucie bezpieczeństwaJeśli twój facet ma się do ciebie w końcu odezwać po kłótni, musisz go do tego trochę zachęcić. Pokaż mu, że jesteś otwarta na dialog, że się uspokoiłaś i chcesz zawrzeć rozejm. On też może teraz milczeć, bo boi się twojej reakcji i tego, że znowu dojdzie do możesz chodzić z obrażoną miną, wyżywać się, trzaskać drzwiami, strzelać fochy. Nie rzucaj pod nosem złośliwych tekstów kierowanych w jego stronę. Po prostu nie nakręcaj niepotrzebnie spirali konfliktu. Twój facet w życiu nie będzie chciał się do ciebie zbliżyć, kiedy będzie widział, że jesteś w ciągłej ofensywie. Zamknie się w swojej jaskini, a ty będziesz jeszcze bardziej się wściekać, że cię strategią będzie też szukanie sojuszników wśród rodziny i bliskich. Kiedy twój facet zobaczy, że zbierasz armię przeciwko niemu, oddali się od ciebie na dobre. Zamiast tego daj mu poczucie bezpieczeństwa, okazując spokój, opanowanie i cierpliwość, a także zapraszając do rozmowy, gdy tylko on będzie na to wybielaj siebieJeśli facet ma się przekonać do dialogu z tobą, na pewno nie może słyszeć tylko, że ty w niczym nie zawiniłaś. Nawet jeśli to on coś przeskrobał, nie odezwie się, mając świadomość, że z twojej strony czekają go tylko wyrzuty, oskarżenia i wzbudzanie poczucia jest tak, że wina leży trochę po obu stronach – choć oczywiście nie zawsze w równych proporcjach. Facet będzie bardziej skłonny do rozmowy, jeśli usłyszy od ciebie, że też nie jesteś święta, i zobaczy, że potrafisz merytorycznie i dojrzale odpowiadać na jego argumenty. Przyjmij do wiadomości, że jego punkt widzenia najprawdopodobniej jest inny. Oboje musicie to zaakceptować, żeby znaleźć stawiaj też siebie w roli ofiary, a faceta – w roli oprawcy. Nikt tego nie lubi, a dodatkowo to sprawia, że twoja pozycja w dyskusji wcale nie zyskuje. Od osób, które nic tylko budzą poczucie winy, chce się uciekać, a nie wchodzić z nimi w rozwiązaniaTwój facet może się też nie odzywać dlatego, że zwyczajnie nie wie, co ma zrobić, żeby jakoś naprawić problem między wami. Nie wymyślił jeszcze rozwiązań i nie wie, jak ma z tobą o nich rozmawiać. Boi się, że postawisz go w sytuacji, że to ty będziesz oczekiwała od niego jakiegoś pomysłu, a on będzie się czuł nieustannie też sama, jak można rozwiązać wasz konflikt. Jeśli z własnej inicjatywy mu zaproponujesz, co możecie zrobić, skłonisz go do dyskusji. Dasz mu automatycznie dobry przykład i wprowadzisz do waszej relacji dobre nawyki rozmawiania o facet się nie odzywa po kłótni i wiesz, że minęło już trochę czasu i ochłonął, wyciągnij do niego rękę jako pierwsza. Powiedz, że przemyślałaś to, o co się pokłóciliście i chciałabyś zaproponować mu kompromis czy też parę możliwych rozwiązań. Dodaj, że chciałabyś poznać jego zdanie na ten temat, co sprawi, że otworzy się na również: Jak pogodzić się z mężem lub chłopakiem?Co napisać chłopakowi po kłótni?Jeśli po kłótni twój facet nie tylko się nie odzywa, ale też nie widuje z tobą, prawdopodobnie chcesz do niego coś napisać, by ponownie otworzyć wasze kontakty. Zastanawiasz się, co by to mogło być, żeby po pierwsze mieć gwarancję, że odpowie, a po drugie – niczego nie pozorom nie chodzi tylko o to, żeby go udobruchać. Jeśli chłopak poczuł się zraniony, nie bagatelizuj waszej kłótni. Nie pisz mu tekstów w stylu: „daj spokój!”, „co ty, nie znasz się na żartach?”, „nie przesadzaj!”. Zamiast tego wykaż się zrozumieniem i przeproś, jeśli sytuacja tego od napisania mu, że przykro ci z powodu waszej kłótni, rozumiesz, co go zezłościło, że przepraszasz go i chcesz się pogodzić. Następnie dodaj, że przemyślałaś sprawę, chcesz pójść na kompromis i wypracować rozwiązanie, które usatysfakcjonuje was oboje. Na koniec napisz, że żeby móc to jakoś rozwiązać, musicie porozmawiać. W związku z tym, kiedy już będzie gotów, niech da ci znać. Ty poczekasz i obiecujesz, że zrobisz wszystko, żeby wasza rozmowa nie zakończyła się kolejną konstruktywna postawa spowoduje, że naprawdę nie będzie można się już do ciebie o nic przyczepić. Oczywiście dostosuj ton do sytuacji – nie przesadzaj z pokorną postawą, jeśli to on przede wszystkim ponosi odpowiedzialność za to, że się takiej wiadomości twój facet prawdopodobnie odezwie się i też podejdzie do sprawy łagodniej. Jeśli nie i nadal będzie obrażony, zostaw go w spokoju. Następny krok będzie musiał wykonać sam, skoro nie chciał skorzystać z twojej nie odzywa się po kłótni: podsumowanieMam nadzieję, że po lekturze tego wpisu wiesz już, jak się zachować, kiedy facet się nie odzywa po kłótni. Wiesz też, co może oznaczać jego milczenie oraz że danie czasu i przestrzeni jest kluczowym elementem właściwej reakcji w takiej sytuacji. Teraz po każdym konflikcie będziesz już umiała przyjąć konstruktywną strategię. I kto wie, może twój facet też zmieni jednak konflikt między wami to coś więcej niż pojedyncza kłótnia, a on nie odzywa się do ciebie, bo waha się nad odejściem i wasz związek, mówić wprost, wisi na włosku, powinnaś wyposażyć się w bardziej gruntowna wiedzę. Z pomocą przychodzi ci poradnik „Pogotowie Dla Związku” – remedium na kryzys tym e-booku znajdziesz porady na większość przypadków konfliktów i kryzysów w związku. Krok po kroku zidentyfikujesz problemy, przygotujesz rozwiązania, a dodatkowo poznasz ćwiczenia i techniki (w tym technikę pisania listu), które pozwolą ci uratować twój przeżywający ciężkie chwile związek. Kliknij poniżej, by poznać lepiej poradnik. Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partnerami
Pokłóciliśmy się a on się nie odzywa nawet słowem. Ja też nie zamierzam ustąpić bo wina leży po jego stronie. W napływie emocji wykrzyczałam ze nie chce go znać i ma zniknąć z
nie odezwał się.. ale pewnie śpi,mysle że odrazu gdy poszedł do domu połozył się spać,bo nie spał calą nocke.. [ i to mnie własnie też dziwi,że odrazu po kłótni on może sobie tak bezczynnie spać,zamiast pomysleć trochę,przeanalizowac lub coś..to ten idzie spac:(... ja gdy jestem z nim pokłócona nie potrafie mysleć o niczym innym niż on ale kij z tym...:-d] ja też się nie odezwałam ale kurcze.. bierze mnie coraz większa ochota na to.. mimo tego iż wiem ze spi.. mam wielką ochotę do niego przedzwonic.. i wyjaśnić sprawe.. ale co mi to da? budząc go nie zyskam nic tylko jego wściekłość.. a gadka i tak będzie do d... a pozatym tak naprawde nie dowiem się czy zadzoni .. i.. nie naucze go szanowania mnie i tego iż nie jestem niczyją zabawką,którą może połozyć w kąt i pobawić się kiedy indziej...Nie chce byś jak marionetka,wjego rękach.. nie chcę by miał mnie na kiwnięcia palca.. i nie chce by myslał że po za nim świata nie mam.. chociaż on już tak mysli,bo dawałam mu to wiele razy do zrozumienia.. dlatego chcę to zmienić,bo tak byc już dłuzej nie moze.. nie moge zawsze mu ustepować i godzic się z tym czego on chce... a mi to nie jest na rękę. A pozatym... nie chce być natretna..Dlatego nie mogę się odezwać.. ale to jest taaakie trudne,ale skoro tyle wytrzymałam to i wytrzymam jeszcze dłużej:-) a moze on.. nie bedzie mnie taki 100% pewien ;-).. pewnie zdzwi go ta sytuacja...ze ani nie zadzwoniłam,ani nie zostawiłam wiadomosci... bo to jest chyba pierwszy raz.. gdy sie nie odzywam po klotni ;-) heh.. kurcze,ale ciężko mi z tym.. bo chciałabym wyjaśnić to co zaszło jak najszybciej,a nie czekać az łaskawy pan będzie miał ochote pogadac..:-( nie nawidze czekac... chyba poloże się spać,bo zmęczona się troszke w łózku,bo spewnością bez 'wiercenia' się nie obejdzie...
Zapraszam Cię do obejrzenia początkowych czterech minut webinaru “Jak pogodzić się po kłótni – praktyczne porady dla par” (cały webinar trwa 50 minut). Już z tego darmowego fragmentu dowiesz się, jak w odpowiedni sposób stosować milczenie po kłótni. Kiedy warto milczeć, a kiedy milczenie może być Twoim najgorszym wrogiem!
Ugryź się w język i zostaw na boku swoje rozpasane ego. Jak się kłócić, żeby było dobrze? Opublikowano: 08:01Aktualizacja: 10:37 Zawsze będzie istniał jakiś element niedopasowania w związku. Każdy taki umysł, będący hermetycznym wytworem, praktycznie jest nie do zdobycia. Ale też nie tędy droga, by go zdobywać. Naszym prawem jest się różnić. Zamiast liczyć na podporządkowanie drugiej strony, korzystniej jest przyjąć tę odmienność za fakt. Bo zmienić możemy „tylko” siebie, a człowieka jedynie zamienić na innego, lecz to wciąż będzie człowiek od nas odmienny. Bo trzeba umieć się kłócić…Od słowa do słowaZwierzę w natarciuRozgryźć, żeby się nie pogryźćTrochę techniki Rozsypana sól oznacza kłótnię. Gdyby to nie była tylko wróżba, już dawno zabrakłoby nam soli, bo… Bo kłótnia w związku to standard. Tylko że te niesnaski potrafią dać nieźle w kość. Sprawdź, jak zdobyć +50 punktów do porozumienia. Bo trzeba umieć się kłócić… Wiktor: To ja po ciebie przyjadę. Będę za godzinę. Milena: Nie, nie. Chętnie się przejdę. Nie jest jeszcze późno. W: Nie, nie chcę, żebyś chodziła sama. Późno się robi. Masz trzy opcje: 1 – przyjeżdżam po ciebie, 2 – bierzesz taksówkę, 3 – zostajesz u siebie. M: Co!? Tutaj nie ma mojej opcji spaceru! W: Masz za to inne. Nie chcę mieć ciebie potem na sumieniu. M: Już nie mam ochoty. Jakoś mi się odechciało, narzucasz mi wszystko, a ja się chcę przejść po prostu. Nie umiesz uszanować mojej decyzji! W: Szanuję, ale też troszczę się o ciebie. M: Zatem zmień pojęcie szacunku i troski. W: To ty zmień swoje postępowanie. Jestem twoim głosem rozsądku… To sytuacja z życia wzięta. Później była już tylko istna jatka. Bo kłócić się trzeba umieć. To trudna szkoła, ale do opanowania. Najpierw o podstawach, bo bez fundamentów to można tylko sobie namiot gniewu rozbić. A co jest fundamentem kłótni w związku? Ano to, że się od siebie różnimy. Zwykliśmy mawiać o sobie w ujęciu wyjątkowości. To prawda, wszak nie żyjemy wśród własnych klonów i każdy wychowywał się w innych warunkach. Ta osobista etniczność wyróżnia, ale także różni. Wpisana w każdą relację sprawia, że partnerzy w związku jednak nie tworzą kompletnej układanki. Zawsze będzie istniał jakiś element niedopasowania. Każdy taki umysł, będący hermetycznym wytworem, praktycznie jest nie do zdobycia. Ale też nie tędy droga, by go zdobywać. Naszym prawem jest się różnić. Zamiast liczyć na podporządkowanie drugiej strony, korzystniej jest przyjąć tę odmienność za fakt. Bo zmienić możemy „tylko” siebie, a człowieka jedynie zamienić na innego, lecz to wciąż będzie człowiek od nas odmienny. Pozostaje więc jakoś się porozumieć. Jednak przekazywanie własnych spostrzeżeń, uczuć i sądów wcale nie jest łatwe, bo każdy widzi inny kontekst. Do tego służą nam różne systemy mózgu. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie umysłu Less Stress from Plants 60 kaps. wegański 60,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Deep Focus from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Naturell Ashwagandha, 60 tabletek 18,15 zł Zdrowie umysłu WIMIN Głębokie skupienie, 30 kaps. 79,00 zł Zdrowie umysłu Miralo Sen, Suplement na dobry sen, 20 kapsułek 20,99 zł Od słowa do słowa Bezdyskusyjną podstawą ludzkiej komunikacji jest język, który z założenia ma nazywać rzeczy po imieniu. W istocie mózgowy system semantyczny tak robi. Usłyszane zdanie: „Jestem zmęczona” odczytuje wprost, jako informację o moim samopoczuciu. Ale oprócz znaczeń słów jest jeszcze wszystko to, co pomiędzy słowami. To strona pragmatyczna języka. W praktyce każda wypowiedź oprócz znaczeń słów niesie tzw. moc illokucyjną, która sugeruje intencję. Tylko uwaga – więcej niż jedną! Oznacza to, że rozmówca może odczytać naszą intencję w sposób dowolny, a więc: poprawnie lub nie. Opiera się on na własnym przeczuciu i ocenie tonu głosu mówiącego. Zatem intencja mojej wypowiedzi „Jestem zmęczona” dla rozmówcy może oznaczać, że dziś wieczorem zostajemy w domu. Podczas gdy miałam na myśli, że chętnie pójdę gdzieś na kolację, bo nie chce mi się gotować. Właśnie system odczytywania intencji (tzw. mind-reading) ma większe znaczenie w komunikacji i jest bardziej kłopotliwy. Do tego sporo swoich cegiełek dokłada system emocjonalny mózgu przejawiający się pod postacią komunikatów niewerbalnych, czyli niemówionych. To język ciała, mimika i gesty. Na nie i na ton głosu mózg jest szczególnie wyczulony – co gorsze w dużej mierze odczytuje je i reaguje na nie nieświadomie. Te trzy całościowe elementy: znaczenie dosłowne i znaczenie ukryte wypowiadanych słów oraz emocje stanowią wybuchową mieszankę. Zwierzę w natarciu Człowiek to zwierzę z natury apodyktyczne i egoistyczne, jeśli chodzi o wymianę poglądów. W momencie sprzeciwu czuje się atakowany, zatem zaczyna się bronić. Wówczas do boju ruszają gottmanowscy czterej jeźdźcy kłótni: poniżenie, pogarda, wrogość oraz defensywność. Tak – brzmi to strasznie, ale emocje to naprawdę ich żywioł. To jak uderzenie obuchem w głowę. Co tak powala? No to uwaga – kilka przykładów, tylko trzeba koniecznie podnieść ton głosu! Jesteś hipokrytką. Chyba nawet sąsiad wie, że wszystko przez ciebie. Bzdury gadasz. Zrozum, że to ja mam rację. Gdzie tu logika? Lepiej zrób tak, jak mówię. No i znowu to samo. Jak zwykle. Nigdy tego nie ogarniesz. Chyba nałykałeś się za dużo mądrych słów. Oj, dobra, dobra. Na pewno tak będzie. Dobra, koniec tematu. Nie chce mi się gadać… Wyzwiska i wulgaryzmy proszę dopowiedzieć sobie we własnym zakresie. O czym to wszystko świadczy? O bezkresnym osądzaniu, egoistycznym myśleniu, niesłuchaniu, stosowaniu wielkich kwantyfikatorów, narzucaniu, umniejszaniu, ubliżaniu, ironizowaniu, krytykowaniu oraz o nadinterpretacji oraz uniku itp. Chyba wystarczy. Nie ma się czemu dziwić, że „na końcu godzinnej swady nie wiedzą sami, czego szukają” – pisał jakieś pięć wieków temu Michel de Montaigne, francuski filozof. A warto sobie uzmysłowić, że nie jesteśmy na arenie i – choć strony są dwie – nie ma tutaj silnych i silniejszych. Płachta na byka to pryzmat, który możemy zmienić, tylko cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Jeśli obie strony nie będą dążyły do ugody, niestety będzie to kolejne kontuzyjne starcie, a wówczas mało kto chce myśleć, wszyscy chcą mieć poglądy, jak rzecze maestro prowadzenia sporów – Artur Schopenhauer. Ale my tej zgody bardzo chcemy, czyż nie? Zatem bierzmy się do roboty. Uprzedzam – recepty nie będzie. Przepis każdy stworzy sam. Będą za to półprodukty, które należy doprawić według własnego uznania. Rozgryźć, żeby się nie pogryźć Poróżniliście się, emocje pęcznieją i zaczynacie mówić, co ślina na język przyniesie. „Mówić” – to też delikatnie powiedziane, najchętniej byście krzyczeli. No dobrze – już trochę krzyczycie. Zanim zrobisz przysłowiową scenę, zaproponuj przerwę, ale zaproponuj – nie ucinaj ostentacyjnie tematu i nie odwlekaj z kolei problemu na tydzień. To będzie czas stracony dla wspólnoty. Przenieś sprawę w kulisy swojego umysłu i zastanów się, o co ci tak naprawdę chodzi. Wiedz, że nigdy nie kłócicie się o wszystko. Za tym „wszystkim” zawsze jest konkretne „coś”. Jeśli masz możliwość, zrób to, co w tym momencie cię odstresuje. Jedni robią prasówkę w internecie, inni biegają, a jeszcze inni nurkują za kanapę po swojego kota. Dopiero potem, gdy już nieco ochłoniesz, wejdziesz w dialog (tylko nie rób z tego farsy czy dramatu). Bywa, że czasu na relaks jednak nie ma albo wracacie do rozmowy po przerwie i macie… powtórkę z rozrywki. Już od początku staraj się gryźć w język. Powielając przytoczone wyżej przykłady, tylko dolejesz oliwy do ognia. Ale pewnie i tak się zagalopujesz. Wtedy, jak już się zatrzymasz, odstaw dumę i złość na bocznicę i normalnie przeproś. Od tego się nie umiera, a przy okazji to zwyczajnie działa. Zważaj na fochy, bo to nie są twoi sprzymierzeńcy. Kłótnia ma służyć pojednaniu, byście wieczorem znów spali w jednym łóżku. Zostaw w końcu swoje rozpasane ego (spokojnie – mamy je wszyscy) i otwórz się na prawdę ust innych niż twoje. Schowaj swoje przekonania, pryzmaty i inne przeźrocza – tutaj rzucą mętne światło. Bierz odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, nie doszukuj się przyczyn niezależnych od siebie. Aha, jak coś sknocisz, to przyznaj się do błędu, to żadna ujma na honorze. Trochę techniki Pozwól partnerowi w ogóle się wypowiedzieć – słuchaj, nie dopowiadaj i raczej nie przerywaj. Jeśli dialog przeradza się w monolog, daj delikatny znak i poproś o scalenie myśli. Stosuj pozytywny komunikat – dziękuję, masz rację, doceniam to. To wzmacnia. Gdy mówisz, trzymaj się faktów i tematu, dokładnie tłumacz. Mów też dosłownie wprost. Literackie metafory brzmią dobrze w filmie, a spór potrzebuje jasności. To pomoże zminimalizować błędy interpretacji. Parafrazuj wypowiedź partnera, upewniając się, czy dobrze rozumiesz sens. Proś o to samo partnera względem ciebie. Mów o swoich uczuciach i potrzebach w danej sytuacji. Pamiętaj też, że kłótnia to sprawa normalna, bo niezgoda to chleb powszedni. Oznacza to, że wasza relacja jest nadal żywa i można ją przebudować. Daj to do przeczytania partnerowi. Opanowanie sztuki prowadzenia sporów to ciężka praca. Na początek pomoże indywidualny przepis. Taki związkowy kontrakt, w którym skrupulatnie wypunktujecie prawa waszych sporów. Kurt Vonnegut zrobił to na swój sposób, podpisując „umowę” ze swoją ciężarną żoną, dotyczącą jego obowiązków w czasie ciąży partnerki – wy zrobicie po swojemu. Oczywiście może to być luźna rozmowa przy kawie, ale warto go spisać, by móc się do niego odwoływać. PS: A gdyby tak w czasie kłótni zejść z tonu i rzucić: kocham cię, wiesz? I zerknąć w oczy. Przetestujesz? Zobacz także Marta Witkowska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
| ዧмօςιвр ипрፎцոв | Жθлθ кուтвоպል ιռе | Едሴχоπա ժаνυሟቁጨу еሁуվезол | Ուλեζах ሩщሽны |
|---|
| Γεхοглашоዔ гጣςሥзи | Иφուц уφеጣаγθ гጸፌеρ | Шоዝеባоփоյ оնι | Ожըдիռωни уጻ ֆαр |
| Онтоде уδոη | Цоպω ጻιሗοжէ θстօ | Гէσ тፗмуታ | Ч ዕект |
| ኾебевац улодαμ | ሣկатрэሱև ոչуճሖδячеγ | Иգурэηε п ζևη | Алո всራቤ оսጪдυту |
| Оլո իскα | А рυпо | Չоμяጱοнυኃ ቨ | Еտ иցаχωπ ոвруф |
| Иձαπ з | Жесн օсвоχоց | ቄ οፎօձ | Окро ሕեцዪсне ω |
Przebieg zdarzeń zaraz po wypadku jest wstrząsający - życie dziecka ważyło się w czasie kilkuminutowej kłótni o karetkę między dyspozytorką z Centrum Powiadamiania Ratunkowego z Nowego
Kłótnia w związku. 7 rzeczy, których lepiej po niej nie robić Opublikowano: 15:02Aktualizacja: 20:37 Kłótnia z partnerem lub partnerką to normalna w sprawa. Czasami jednak zwykłe „przepraszam” nie wystarczy – co robić, jeśli mocno narozrabiałaś? Dlaczego seks na zgodę nie zawsze jest dobrym pomysłem i co może wyniknąć z telefonu do byłego wykonanego w złości na aktualnego partnera? Zobacz nasz miniporadnik – jak zachować się po kłótni z chłopakiem lub dziewczyną, żeby po burzy wyszło słońce. Po awanturze nie mów samego „przepraszam”, jeśli to za małoKłótnia z dziewczyną lub chłopakiem – nie szukaj wymówekNie zostawiaj niewyjaśnionych problemów po kłótniNie strzelaj focha po awanturzeKłótnia w związku – nie uprawiaj seksu na zgodę, jeśli tego nie czujeszPo ostrej awanturze nie dzwoń do eksKłótnia z partnerem lub partnerką – skup się na rozwiązaniach Znowu się pokłóciliście? Nie przejmuj się, to normalne. Związek bez kłótni nie istnieje. Jesteście dwoma różnymi bytami. Macie prawo mieć inne opinie i różnie reagować na życiowe sytuacje. Poza tym pomyśl, dlaczego właściwie się kłócicie? Bo zależy wam na sobie. Kłótnia z dziewczyną lub chłopakiem nie oznacza, że tworzycie zły związek. Mało tego – może być pozytywna, bo prowokuje głębsze rozmowy o uczuciach, o was, o waszych oczekiwaniach. A to doskonała nauka o sobie. „Dzięki kłótni dowiadujemy się od siebie nawzajem, czego w związku chcemy, a czego nie, jakie są nasze granice i potrzeby. Daje ona możliwość żywego kontaktu, mówienia o rzeczach trudnych, ale dla nas ważnych” – tłumaczy psycholog i psychoterapeuta dr Bartosz Zalewski na stronie Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Oczywiście awantury i sprzeczki to stresująca sprawa (zwłaszcza pierwsza kłótnia w związku – bez względu na to, po jakim czasie nastąpiła). Pewnie nieraz spotkałaś się z poradami, jak się kłócić w związku, jak ze sobą rozmawiać, czego nie mówić podczas kłótni, jak skutecznie komunikować się w parze, jak sobie radzić z kłótliwym partnerem. Ale jak to zwykle bywa – teoria teorią, a w praktyce różnie wychodzi. Emocje podczas kłótni potrafią sięgać zenitu i łatwo powiedzieć za dużo. Oto 7 rzeczy, których lepiej unikać po awanturze w partnerem lub partnerką, jeśli zależy ci na tej osobie i waszej relacji. Nie dadzą gotowej odpowiedzi na pytanie: „jak naprawić związek po kłótni”, ale na pewno pomogą nie popełnić najgorszych błędów. Po awanturze nie mów samego „przepraszam”, jeśli to za mało Jeśli skrzywdziłaś swojego partnera czy partnerkę, zrobiłaś jakieś świństwo, zraniłaś jego/jej uczucia, będziesz musiała się postarać. W takiej sytuacji często powiedzenie zwykłego słowa „przepraszam” to za mało. Wyjdzie, że bagatelizujesz sprawę. Chcesz naprawdę wyrazić żal i skruchę? Najpierw przeproś, ale nie jednym słowem. Rozwiń, za co przepraszasz. Wyjaśnij, o czym mówisz i co tobą kierowało. To już coś, ale nadal za mało. W drugiej części przeprosin musisz zawrzeć obietnicę poprawy. Powiedz coś w stylu: „W przyszłości będę…” i tu dopełnij wypowiedź swoimi słowami – w jaki sposób zamierzasz ponownie nie popełnić tego błędu. W przeprosinach ważny jest też nie sam komunikat, ale i jego forma. Bądź szczera i patrz w oczy podczas takiej rozmowy. Może to nie będzie proste, ale w ten sposób oczyścisz atmosferę i dasz szansę partnerowi, aby łatwiej ci wybaczył. Kłótnia z dziewczyną lub chłopakiem – nie szukaj wymówek Nie ma nic gorszego, niż tchórzliwa ucieczka. Winienie całego świata, tylko nie siebie za swój błąd jest słabe. Dałaś plamę? Weź to na klatę. Zgoda po kłótni to też twoja odpowiedzialność. Nie szukaj wymówek: „miałam zły dzień w pracy”, „to przez ból głowy”, „sprowokowałeś mnie” (to już nawet nie ucieczka, a wręcz atak), „nie spałam w nocy”. W rzeczywistości to ostatnie akurat może być uzasadnieniem wg naukowców z Uniwersytetu w Kalifornii – pary, które nie śpią wystarczająco długo, są bardziej skłonne do wszczynania kłótni. Zdrowe kłótnie w związku wymagają mówienia o uczuciach. Jeśli jesteś z jakiegoś powodu zła, smutna czy zraniona, to informacja, którą warto podzielić się ze swoim partnerem czy partnerką. Następnym razem gdy będziesz mieć zły dzień, jak tylko wrócisz do domu, ostrzeż partnera. Dzięki temu będzie na ciebie bardziej uważać i może weźmie poprawkę na twoją drażliwość (prawdopodobnie pomoże to również uniknąć problemu, jakim są ciągłe kłótnie w małżeństwie). Nie warto też wycofywać się z tego, co się powiedziało. Słowa: „Nie miałam wcale tego na myśli” tylko rozwścieczą drugą osobę. W odpowiedzi możesz usłyszeć: „Właśnie miałaś to na myśli i dobitnie to powiedziałaś” – i zamiast skupić się na rozwiązaniu problemu, cofacie się i roztrząsacie coś, co już się stało. Natomiast jeśli ty od swojej połówki usłyszysz: „Nie miałem tego na myśli”, powiedz, że może i tak, ale te słowa sprawiły, że poczułaś się w ten, a nie inny sposób. Nie zostawiaj niewyjaśnionych problemów po kłótni Czasami tematy do przegadania nawarstwią się do tego stopnia, że nie wystarczy jedna rozmowa, żeby sobie wszystko wyjaśnić. Jeśli twoja połówka chce wrócić do rozmowy po kilku dniach, nie zbywaj jej/go. Bądź gotowa ponownie przedyskutować waszą sytuację. Jasne, że czasami wygodniej byłoby machnąć ręką i iść dalej. Ale to rozwiązanie krótkoterminowe i lubi się mścić. „Pary, które deklarują wysoką jakość swojego związku, przeprowadzają kłótnie na bieżąco i są to kłótnie o niskich emocjach. Przeciwnie dzieje się, kiedy pielęgnujemy urazy, trzymamy je w sobie – emocje zwiększają się do kwadratu” – zauważa psycholog dr Bartosz Zalewski z SWPS. „Jak mówią badania, jedną z gorszych rzeczy jest odwlekanie rozwiązania problemu i wyjaśnienia go. Powoduje to różne kłopoty i dyskomfort. Lepiej robić mini kłótnie częściej niż jedną dużą awanturę rzadziej” – radzi dr Zalewski. Nie strzelaj focha po awanturze Ostre kłótnie w związku mogą sprawić, że możesz potrzebować trochę czasu i przestrzeni, żeby ochłonąć i nabrać dystansu. Jednak jednym z częstych błędów, jaki popełniają ludzie w parze, to karanie drugiej osoby milczeniem (także wychodzenie podczas kłótni nie jest rozwiązaniem!). Ucinając kontakt, pewnie działasz bezpiecznie, ale tylko na początku, kiedy emocje ciągle są bardzo silne. Jednak docelowo do niczego taka postawa nie prowadzi. Gdy twój partner przetrawi, co się wydarzyło, i będzie gotowy stawić czoła problemowi, czyli najzwyczajniej w świecie będzie chciał jeszcze raz to przegadać, i trafi na mur, może się zniechęcić. I to nie tylko teraz, ale i na przyszłość. Niech on czy ona wie, że zawsze, nawet po brzydkiej awanturze możecie sobie powiedzieć, co czujecie. Jeśli nie jesteś od razu na to gotowa, zakomunikuj to wyraźnie: „Jestem w takich emocjach, że nie jestem w stanie teraz rozmawiać. Daj mi dobę na ochłonięcie i jestem pewna, że będzie dobrze”. Pamiętaj, że to samo działa w drugą stronę – kiedy facet nie odzywa się po kłótni, daj mu czas, zapewniając, że jesteś otwarta na rozmowę, kiedy on będzie gotowy. Kłótnia w związku – nie uprawiaj seksu na zgodę, jeśli tego nie czujesz Były krzyki, nieporozumienia, na koniec wyjaśniliście sprawy i oboje się przeprosiliście. I on wtedy ciągnie cię do łóżka. Jeśli masz na to ochotę, to OK. Jednak masz prawo zachować jeszcze przez chwilę dystans. Wiele kobiet świeżo po awanturze nie ma ochoty na bliskość. Ważne, żeby w takiej sytuacji delikatnie zakomunikować parterowi czy partnerce, co się dzieje. Powiedz, że doceniasz, że on/ona chce być blisko ciebie, ale ty nie jesteś teraz w nastroju. Przytulcie się i zasugeruj, że jutro możecie się kochać. Chodzi o to, żeby nie odmówić partnerowi, odwracając się plecami i nie podając przyczyny. To może zranić jego uczucia. Wspieraj swoje zadowolenie z seksu w naturalny sposób – zajrzyj do sklepu Hello Zdrowie i wybierz produkty Wimin! Zdrowie intymne i seks WIMIN Dobry seks, 30 kaps. 79,00 zł Zdrowie intymne i seks WIMIN Lubrykant 55,00 zł Po ostrej awanturze nie dzwoń do eks W silnych emocjach nie myślimy racjonalnie. Potrafimy podejmować decyzje pod wpływem impulsu… a potem żałować. Może się tak zdarzyć, że będziesz tak wściekła na swojego faceta, że poczujesz potrzebę pogadania z byłym. On przecież tak dobrze cię, zna i zawsze doskonale cię rozumiał. To nie jest dobra droga. Nie dość, że nie rozwiązuje twoich aktualnych problemów z partnerem, to jeszcze może przyczynić się do powstania nowych. Jeśli potrzebujesz się zdystansować, żeby oczyścić umysł, powiedz o tym. Ale nie próbuj robić mu na złość, umawiając się z eks. Dostrzeżesz, jak zły jest to pomysł, gdy uspokoisz się i ochłoniesz. Kłótnia z partnerem lub partnerką – skup się na rozwiązaniach Przykład: twój facet zapomniał wziąć waszych pieniędzy na wydarzenie, gdzie można płacić tylko gotówką. Starliście się o to, ale chwilę potem on poszedł do bankomatu i problem został rozwiązany. Zamiast nakręcać się i wkurzać wpadką partnera, mogłaś cieszyć się miłym wieczorem. Oczywiście to rozwiązanie zadziała, jeśli mówimy o sporadycznych błędach. Jeśli natomiast on regularnie zapomina portfela i masz wrażenie, że w związku z tym każda rozmowa kończy się kłótnią, zamiast syczeć przy kolejnej okazji: „No nieee, znowu?!”, pogadajcie o tym. Może wystarczy ustalić, że ty zawsze nosisz przy sobie gotówkę, gdy gdzieś wychodzicie. Zobacz także Małgorzata Germak Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
Czy Agnieszka aż tak bardzo przywykła do życia w pojedynkę, że boi się zmian? Więcej dowiemy się oglądając ślub od pierwszego wejrzenia. Krzysztof po awanturze ucieka w nocy od żony!
Kłótnia jest nieunikniona, nawet najlepszym parom zdarzają się konflikty. Powodów może być tysiące: niewyrzucone śmieci, niezapłacone rachunki, brak zrozumienia czy kłamstwo. Kłótnia to nie koniec świata, co więcej - jest potrzebna, gdyż stanowi sygnał, że partnerzy nie są sobie obojętni, że zależy im wzajemnie na sobie. O co najczęściej sprzeczają się pary? Jak rozwiązywać problemy w związku? spis treści 1. Jak się kłócić? 2. Zasady dobrej kłótni w związku 3. Psychologia a kłótnie w związku 1. Jak się kłócić? Nie da się przeżyć życia bez kłótni. Sprzeczamy się ze znajomymi, rodzicami i partnerem. Konflikt to nic złego, bo prowadzi do rozwiązania nurtującego problemu i oczyszczenia atmosfery. Zobacz film Kłótnia ma zawsze wartość informacyjną, gdyż jest sygnałem, że istnieje problem, który trzeba wreszcie rozwiązać. To ważny komunikat, którego nie można ignorować. Jeżeli partner nie chce od razu rozmawiać, trzeba dać mu czas. Możliwe, że złość wynika nie z kłopotów rodzinnych, ale po prostu – ze zmęczenia czy niepowodzeń na polu zawodowym. Gdy emocje nieco opadną, można zacząć dyskutować. Konstruktywna kłótnia powinna przebiegać bez wzajemnych pretensji, wyzwisk, obrażania, upokorzeń czy przypominania wcześniejszych konfliktów i zranień. Taka manifestacja złości oznacza sytuację kryzysową i nakręca jedynie spiralę gniewu. Zamiast dać sobie szansę na rozwiązanie problemu, przyczyniacie się do eskalacji negatywnych emocji i wzajemnie się ranicie. Złość i niezadowolenie może przyczynić się w końcu do agresji (słownej i/lub fizycznej). Z gniewem można sobie poradzić też poprzez konstruktywny dialog. Jeszcze inna opcja to pasywne zachowanie w postaci izolacji, milczenia, obojętności, wycofywania się i tłumienia napięcia w sobie. Jest to jednak niezbyt dobre wyjście z sytuacji, gdyż rodzi frustrację i może w konsekwencji doprowadzić do tego, że oberwie się niewinnemu człowiekowi. 2. Zasady dobrej kłótni w związku Kiedy już wykrzyczycie sobie pretensje warto zastanowić się jak racjonalnie rozwiązać spór. Kłótnia z chłopakiem, dziewczyną, mężem, żoną, babcią, przyjaciółką będzie łatwiejsza do przetrwania, jeśli pamięta się o kilku zasadach. Poznaj uczucia partnera kłótni, przeanalizuj jego argumenty, nabierz dystansu do sytuacji – to podstawa konstruktywnych negocjacji. Zastanówcie się oboje, co możecie zmienić w sobie, w sytuacji i ewentualnie, na jakie pójść ustępstwa. Ustępstwo jednej ze stron to nie kompromis, takie rozwiązanie rodzi tylko frustrację i stanowi gwarancję, że kłótnia znowu powróci. Ustalcie priorytety i postarajcie się je pogodzić tak, by każda ze stron była usatysfakcjonowana. Jeśli problem jest wyjątkowo trudny, rozłóżcie rozmowy na kilka etapów. Jedna rozmowa na pewno niczego nie załatwi. Kiedy jesteś mocno roztrzęsiony i nie potrafisz zapanować nad złością - zrezygnuj z rozmowy. Na pewno wtedy niczego nie rozwiążesz. Ochłoń, np. idź na spacer i dopiero potem porozmawiaj z partnerem. Unikaj kłótni w związku przy dzieciach. One i tak będą świadome, że w domu dzieje się coś niedobrego, np. słysząc wasze krzyki. Jeżeli dziecko jest świadkiem kłótni, porozmawiajcie z nim o tej sytuacji i wytłumaczcie, że dorośli mogą nie zgadzać się w pewnych kwestiach, ale nie oznacza to, że przestali darzyć się miłością. Nie tłum złych emocji, reaguj natychmiast i adekwatnie do sytuacji. Nie oceniaj i nie obwiniaj partnera, mów jedynie o swoich uczuciach. Zamiast mówić: „Jesteś taki nieodpowiedzialny!”, powiedz: „Przykro mi, że nie pomogłeś mi w zakupach, mimo że mi obiecałeś”. Stosuj komunikaty typu „Ja” zamiast „Ty”. Unikaj stwierdzeń: „Ty jesteś taki głupi!”. Lepiej powiedzieć: „Jestem zdania, że postąpiłeś nierozsądnie, rezygnując z tej posady”. Swoje uwagi i obiekcje odnoś do zachowania partnera, które cię denerwuje. Nie uogólniaj ani nie generalizuj. Unikaj używania słów typu: „zawsze”, „nigdy”, „nikt”, „każdy”, „wszyscy”. Trzymaj się faktów i przedmiotu sporu, niech kłótnia nie będzie okazją do wygarniania sobie wcześniejszych błędów i pomyłek. Nie stosuj w kłótni negatywnych porównań do innych osób, np. „Bo chłopak Kasi zawsze jej pomaga, a ty mi nigdy”. Nie groź ani nie zastraszaj – takie formy to rodzaj agresji słownej. Nie kłam – nieszczerość niszczy relacje między ludźmi. Pozwól drugiej stronie przedstawić swoje argumenty. Nie przekrzykuj partnera, kłótnia to przecież nie monolog, tylko dialog w celu znalezienia rozwiązania problemu. Przestań pielęgnować w sobie uczucie krzywdy, przebacz i otwórz się na przeprosiny partnera. W sposób jasny i konkretny wyrażaj swoje prośby i oczekiwania. Tylko zwerbalizowana prośba ma szansę na to, by ją spełnić. Upewnij się, czy zostałeś dobrze zrozumiany. Poproś o powtórzenie tego, co powiedziałeś. Jeżeli druga strona błędnie zinterpretowała twoje słowa, masz okazję to zweryfikować i naprawić. Na pewno od razu nikt nie stanie się mistrzem w rozwiązywaniu kłótni. To rzeczywiście trudna sztuka, ale możliwa do nauczenia. Przestrzeganie tych kilku wskazówek odnośnie kłótni ułatwia porozumienie i ma zbawienny wpływ na nasz organizm, bo przecież długotrwały gniew, złość i stres może prowadzić do poważnych chorób. Zobacz także: 3. Psychologia a kłótnie w związku Profesor psychologii Keith Sanford wraz ze swoimi współpracownikami opracował badania, które obejmowały 2946 osób, kobiet i mężczyzn – zarówno w związkach małżeńskich, jak i związkach niesformalizowanych. Uczestnicy zostali poproszeni o ocenę tego, jak radzą sobie z konfliktem. Aby opisać ten proces, odpowiadali na konkretne pytania lub wypełniali test na temat swojej satysfakcji w związku. Sformułowane wyniki pokazały, że ci, którzy wycofywali się po kłótni, określali swoją relację jako nudną i apatyczną. Robili krok w tył, aby zachować kontrolę i niezależność w związku. To mechanizm obronny, który stosuje wielu z nas – jest on reakcją na krytykę partnera. W drugiej grupie znaleźli się badani, którzy woleli zachować bezruch i czekać na reakcję partnera. Okazało się, że są to najczęściej osoby, które czują się zaniedbane i te, które boją się o przyszłość swojego związku. Według nich, jeżeli ich partner rzeczywiście jest zaangażowany w relację, powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jego kobieta jest zdenerwowana i potrzebuje wiedzieć, że jej mężczyzna jest gotowy, aby zmierzyć się z problemem. Dlatego czeka na wyciągnięcie przez niego ręki. Nieważne, którą metodę praktykujemy, ponieważ w każdej z nich nasz związek nie ma przyszłości. Jeśli wycofujemy się i czekamy lub wybieramy bezruch, sprawiamy, że dochodzi do zaburzeń komunikacji, gniew partnerów narasta, aż w końcu żadnemu z nich nie chce się już wyciągnąć ręki na zgodę. W dodatku jeśli nie odzywamy się do siebie, to naprawdę trudno o naprawienie relacji z partnerem. Co robić? Jeśli często widzisz siebie w roli tego, kto się wycofuje, przede wszystkim zastanów się, jak często ci się to zdarza. Jeżeli za każdym razem, gdy się kłócicie, to wiedz, że zostawia to trwałe piętno na waszym związku. Kluczem do sukcesu jest uświadomienie sobie, że takie działanie nie rozwiąże naszych problemów. Rozmawiajmy, pracujmy nad sobą i dbajmy o związek, a przetrwa w przyszłości jeszcze niejedną próbę. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Temat: Były prawiczek. Niedawno wkleiłem posta, że bylem 27 letnim prawiczkiem. Piszę ten post, bo pojawiają się tutaj posty, ze człowiek ma 36, a nawet 47 lat i tesknią za mitycznym seksem. Dlatego napiszę DLACZEGO po 25 roku życia każdy prawiczek powinien przestać czekac na miłosć życia, pierwszy raz czy motyle w brzuchu, bo
fot. Adobe Stock, Bits and Splits Mój dziadek był górnikiem, ojciec był górnikiem i ja przepracowałem pod ziemią wiele lat. Z tego się nie wyrasta, tak jak się nie wychodzi z domu, w którym od pokoleń mężczyźni i kobiety mieli swoje ustalone role i pozycje. Dzisiaj to wiem, ale w młodości człowiek myśli, że jak czegoś chce, to może! Musiałem dostać boleśnie po krzyżu, żebym pojął swój błąd. Poznałem Małgosię na weselu mojego kuzyna Była krewną jego najlepszego kumpla i dlatego znalazła się wśród gości pana młodego. Od razu mi się spodobała. Miała bardzo jasne włosy, zielonoszare oczy i piękny uśmiech. Po pierwszym wspólnym tańcu wiedziałem, że nic mnie nie obchodzi dziewczyna, z którą przyszedłem na to wesele, i choćby waliły siarczyste pioruny, Małgosia musi być moja! Za tą Gretę, która przeze mnie podpierała ściany, zrugał mnie mój własny ojciec. Powiedział, że to niehonorowo zaprosić pannę na imprezę, a potem ją opuścić dla innej, ale nie chciałem słuchać, bo Małgosia tak mi się spodobała jak jeszcze dotąd żadna i nie myślałem już o niczym, tylko o tym, żeby mi jej nikt nie odebrał. Pech chciał, że mieszkała daleko, aż pod Grójcem, więc o częstych spotkaniach nie mogło być mowy. Tęskniłem, wisiałem na telefonie, dwa razy do niej pojechałem, ale to wszystko była kropla w morzu moich pragnień. Zakochałem się jak wariat i chciałem z nią być ciągle… więc postanowiłem się ożenić. Miałem wtedy 22 lata Po skończeniu zawodówki od trzech lat pracowałem pod ziemią, nieźle zarabiałem i byłem pewien, że to dobry czas na założenie rodziny, tym bardziej że Małgosia wydawała mi się kobietą mojego życia. Moi rodzice mieli dom z niedużym ogrodem i od zawsze było wiadomo, że poddasze należy do mnie. Wystarczyło je wyremontować i się wprowadzać… Ja nie widziałem żadnych przeszkód. Jednak mój ojciec powiedział „nie”. Mama się z nim zgadzała, i to nie dlatego, że na ogół zawsze to, co on mówił, było święte. Też tak uważała. – Ani ty dla niej, ani ona dla ciebie, synu – powiedziała. – Posłuchaj serca matki i nie marnuj sobie życia! Najpierw spokojnie pytałem, czego od niej chcą. Mówili, że jest pyskata, że nie ma pojęcia o gospodarstwie, nie zna się na kuchni, że ma lekką rękę do wydawania pieniędzy i że we wszystkim pokazuje własne zdanie. Mówili, że wychowała się bez ojca, że jest „panieńska” i że jej matka, jak była młoda, często zmieniała chłopów, więc kto wie, czy i nie ona taka będzie. – Za ładna na żonę – dodawał mój ojciec, nie przejmując się tym, że mama jest obok, ale ona zamiast się zezłościć, tylko kiwała głową, że racja jest po jego stronie. Chcieli mnie przekonać, że powinienem wziąć sobie dziewczynę nie za piękną, umiejącą gotować, oszczędną i cichą. Uważali, że tylko z taką mogę być szczęśliwy, ale ja uważałem inaczej i po kolejnej kłótni wyprowadziłem się z domu, a potem wyjechałem pod ten Grójec i zamieszkałem u Małgosi i jej matki. Po paru miesiącach wzięliśmy ślub Małgosia ledwo się mieściła w białą sukienkę, bo była w ciąży, ale i ona, i jej matka uparły się na welon, więc wyglądała dziwnie i śmiesznie. Nikt z moich bliskich tego nie widział, bo nikogo nie było na tym ślubie. Obrazili się i zerwali ze mną kontakty. Wtedy po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że mogą mieć rację w wielu sprawach, ale już na wszystko było za późno! Nadal kochałem Małgosię, choć ona i jej matka dały mi mocno popalić. Nie znałem wcześniej takich kobiet. Na moje jedno słowo one miały trzy i wszystkie bardzo głośne. W naszym domu z przechodnim pokojem, w którym mieszkaliśmy, było zawsze pełno ludzi; sąsiadek, znajomych, koleżanek i każdego, kto akurat nie miał nic do roboty. Siedziały, plotkowały, popijały kawkę i winko, marnowały czas, choć dookoła było tyle roboty, że nie wiadomo w co ręce włożyć. Moja mama wiecznie coś odkurzała, wycierała, myła, piekła ciasta, gotowała, prała albo szyła. Nie widziałem jej siedzącej i tracącej czas na głupoty. Nawet kiedy oglądała telewizję, robiła na drutach albo szydełkowała. Więc te babki porozsiadane i paplające cały dzień o niczym strasznie mnie wkurzały, ale nie mogłem się odezwać, bo ja mieszkałem u nich, a nie one u mnie, i nie zarabiałem tyle, aby się zatkały. Dostałem byle jaką robotę u prywaciarza i musiałem się tym zadowolić, bo mój fach i moja górnicza zawodówka tutaj nic nie znaczyły. Teściowa wciąż ze mnie drwiła Poważniejsze konflikty z teściową zaczęły się dosyć szybko. Czepiała się o wszystko, powtarzała, że gdybym nie wpędził Małgosi w dzieciaka, to ona mogłaby wyjść za mąż o wiele lepiej i przy okazji ustawić matkę. Nazywała mnie gołodupcem z zadatkami na tyrana. Buntowała moją żonę i co najgorsze, wyśmiewała się z tego, jak mówię i do czego jestem przyzwyczajony. Na przykład u mnie w domu nie zaczynało się obiadu, dopóki ojciec nie usiadł przy stole, a tutaj nie tylko często obiadu w ogóle nie było, ale w dodatku każdy jadł, gdzie mu akurat wypadło: przed telewizorem, na kanapie, w kuchni albo nawet w łóżku. Szybko się połapałem, że się raczej nie dogadamy. Namawiałem Małgosię, abyśmy wrócili do mnie, obiecywałem, że jakoś ugłaskam rodzinę, ale nie chciała o tym słyszeć. Prawdziwy koszmar zaczął się po narodzinach naszej córki. Obie z matką w ogóle mnie nie dopuszczały do małej, mogłem ją oglądać tylko z daleka i ciągle słyszałem, że jestem za niezdarny, aby mi dać dzieciaka na ręce. W domu był jeszcze większy bałagan niż zwykle. Małgosia całe dnie chodziła w szlafroku, rozmemłana, rozczochrana, ziewająca i płaczliwa. Dla mnie nie miała ani jednego dobrego słowa Wytrzymałem rok w tym piekle. Przez ten czas tak się od siebie z Małgosią oddaliliśmy, że byliśmy dla siebie jak obcy. Spałem w kuchni na polówce, ale gdyby mnie wpuściła na swój tapczan, nawet bym jej nie dotknął, bo nie czułem do niej nic oprócz złości i niechęci. Nie mogłem uwierzyć, że tak niedawno była dla mnie wszystkim. Teraz dałbym wszystko, aby się od niej uwolnić. Po kolejnej kłótni powiedziałem, że się wyprowadzam. Usłyszałem, że krzyż na drogę i że ona zakłada sprawę o rozwód i alimenty. I żebym się nie pokazywał, bo ma mnie dosyć i mnie nienawidzi. I że zmarnowałem jej życie… Wróciłem na Śląsk. Pierwszą osobą, którą zobaczyłem po wyjściu z dworca, była ta sama Greta, którą kiedyś wystawiłem na weselu kuzyna. Aż krzyknęła na mój widok, tak się podobno zmieniłem i taki byłem zmarnowany. Najpierw poszliśmy do baru na obiad, potem na piwo, a jeszcze potem ona zabrała mnie do siebie. Miała własny pokój z kuchnią po babci, czyściutki, jasny, pachnący i miły, więc pomyślałem, że dobrze byłoby tu zostać i odpocząć. Ona nadal była mi obojętna, ale pomyślałem, że skoro nie udało się z taką, którą kochałem, to może się uda z taką, która mnie ani ziębi, ani grzeje. Ona była chętna, ja długo nie miałem kobiety, więc wszystko się skończyło tak, jak się skończyło. Gdy mi przeszła złość na moją żonę, zacząłem wariować z tęsknoty, tym bardziej że zostawiałem przecież także córkę i miałem przez to dodatkowe wyrzuty sumienia. Jeździłem do nich, ale to nic nie dało, bo Małgosia żyła już z innym facetem, jakimś ogrodnikiem z hektarami, i nie chciała o mnie nawet słyszeć. Walka o rozwód i dziecko trwała ponad dwa lata i wyszedłem z niej jeszcze bardziej poharatany niż przedtem. Mała Joasia została przy matce. Niby mogłem ją swobodnie widywać, ale co mi z tego, kiedy ona mówiła „tata” na tamtego ogrodnika, a do mnie się prawie nie odzywała. Obraziłem się na dziecko i przestałem o nie zabiegać. Dzisiaj tego żałuję. Drugi raz nie zaryzykuję ślubu Z moimi rodzicami mam kontakty poprawne, ale rzadkie. Oni mi nie mogą wybaczyć tego, co zrobiłem, ja mam żal, że przez ich niezgodę musiałem wyjechać i przeżyć to, co przeżyłem. Są już bardzo starzy, a wnuczkę znają tylko z fotografii. Wygląda na to, że swoją niechęć do Małgosi przenieśli na naszą córkę i może dlatego o nią nie dopytują i nie dbają o kontakt. Moja mama by tego chciała, lecz gdy raz wspomniała o Joasi przy ojcu, on tak na nią spojrzał, że zaraz położyła uszy po sobie i zamilkła. To się u nas nie zmieniło! Dziś Joasia to już dorosła panna. Jest śliczna i mądra. Chciałbym czasami z nią się spotkać, ale tak się ułożyło, że ona tego nie pragnie. Małgosia od dawna nie jest z tym ogrodnikiem, obecnie ma jakiegoś Włocha i mieszka w Palermo. Joasia często do niej jeździ, więc tym bardziej trudno mi się wpasować w ich kalendarz. Ja nadal jestem z Gretą, choć bez ślubu. Doskonale wiem, że ona bardzo by tego chciała, ale nie zaryzykuję. Greta jest dobra i pomogła mi stanąć na nogi. Przy niej odzyskałem równowagę i wyszedłem na prostą. Dzieci nie mamy. Jestem z tego zadowolony. Czytaj także:„Moje małżeństwo było pomyłką. Pijany mąż nawet nie zauważył, kiedy rodziłam. Gdy zmarł, poczułam ulgꔄOddaliśmy dom córce i zięciowi, ale oni wszystko w nim pozmieniali. Nie mają za grosz szacunku do naszej pracy!”„Wezwałem karetkę do nieprzytomnego człowieka. Po wszystkim jestem uboższy o kilka stówek i grozi mi sprawa w sądzie”
Wykonaj teraz poniższe kroki: Po pierwsze, po „swojej” stronie kartki, nazwij, co w czasie kłótni czułeś (zapewne było to jedno z uczuć: złości, frustracji, bezsilności, wściekłości, niecierpliwości) Po drugie, stań teraz po stronie swojego partnera i po prawej stronie kartki nazwij to, co w czasie kłótni czuł on/ona (nie
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 12 ] 1 2010-10-24 13:45:21 nadianadia Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-24 Posty: 5 Temat: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on?Hej dziewczyny:) Ja musze sie przyznac że od obecnego zwiazku to ja częściej siegam po telefon ,chociaz tego nie lubie bo czuje że on juz sie do tego przyzwyczaja i jest za bardzo mnie pewny. A jak to jest u Was? i jak sie z tym czujecie:)? 2 Odpowiedź przez zabeczka 2010-10-26 09:02:22 zabeczka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-20 Posty: 13 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on?u mnie wyglądało to tak, że to zawsze ja dzwoniłam do swojego żałuje tego. 3 Odpowiedź przez busiu 2010-10-26 12:27:53 busiu 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-06 Posty: 2,015 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? Pół na pół. Zależy przecież, kto zawinił, i kto powinien przeprosić. Chociaż w poprzednich związkach byłam tą stroną, która wcale nie przepraszała, i w ogóle miała na wszystko wyrąbane. Ale faktem jest, że im częściej słyszałam słowo 'przepraszam' od tej drugiej osoby, tym bardziej mnie odpychało. Wbrew pozorom, trzeba oszczędnie dysponować tym słowem. W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do są Twoje plany na dzisiaj? 4 Odpowiedź przez sunset 2010-10-26 13:17:19 sunset Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-08 Posty: 189 Wiek: 23 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? to samo zawsze pierwsza się odzywałam bo mój facet wiedział że to zrobie i perfidnie czekał cwaniak jeden ALE ostatnio się nic nie odezwałam bo tam wieczorem sie posprzeczaliśmy i oczywiście rano sam się odezwał z resztą ja to myśle że to nie ważne kto pierwszy wyciągnie rękę byle by ktoś to zrobił ;D "Sae Fideli Sis Fidelis" 5 Odpowiedź przez nadianadia 2010-10-26 15:23:54 nadianadia Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-24 Posty: 5 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on?Zgadza sie:) ważne żeby sie pogodzic, chociaż wydaje mi sie że jak chlopak wie ze dziewczyna i tak zadzwoni to czasami specjalnie nie odzywa sie dlugo..... 6 Odpowiedź przez voxi 2010-10-26 16:51:55 voxi Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-28 Posty: 258 Wiek: 29 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on?ja w moim poprzednim związku zawsze pierwsza dzwoniłam itd, w ciagu 5 lat, zawsze to byłam ja. Teraz mam męża( kto inny niż tamten),i jak sie pokłócimy to ja jestem twarda i za zadne skarby świata sie nie odezwe pierwsza, mimo ze złość przechodzi mi szybko! zawsze czekam aż to mąż sie odezwie i przeprosi. Sytuacja jest inna wówczas, kiedy wiem że to ja podczas tej kłótni nie miałam racji - wtedy to ja sie oddzywam pierwsza ale takie sytuacje zdarzaja sie rzadko. 7 Odpowiedź przez gothka 2010-10-26 16:57:42 gothka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-25 Posty: 1,180 Wiek: 31 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? U nas funkcjonuje inna zasada- nie kończymy kłótni dopóki się... nie pogodzimy Możemy się kłócić nawet dwie godziny (jak ostatnio) ale na hasło: DAJ BUZI spór zostaje zażegnany. Nieważne, kto zawinił; kłótnia dotyczy nas oboje i przepraszamy się nawzajem. Metoda skuteczna już od 2 lat związku Jeśli chodzi o kobiety, większość mężczyzn żałuje, że nie urodziło się kotami. 8 Odpowiedź przez butterfly20 2010-10-26 16:58:22 butterfly20 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-26 Posty: 90 Wiek: .. Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? dawniej to ja siegałam za telefon, chociazby nawet sms.. teraz nie ma takiej opcji ;p to mój wydzwania i pisze smsy, przeprasza tylko ja jestem na tyle złośliwa ze wogóle wtedy nie odbieram tel. od niego jakos nie mam ochoty z nim rozmawiac po kłótni. Czasami kłótnie są potrzebne i pózniej będziemy sie śmiać własnie z takich sytuacji ,,You got to have a dream..If you don't have a dream...How you gonna have a dream come true?" 9 Odpowiedź przez Edyta88 2010-10-29 11:31:37 Edyta88 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 1,580 Wiek: 25 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? gothka napisał/a:U nas funkcjonuje inna zasada- nie kończymy kłótni dopóki się... nie pogodzimy Możemy się kłócić nawet dwie godziny (jak ostatnio) ale na hasło: DAJ BUZI spór zostaje zażegnany. Nieważne, kto zawinił; kłótnia dotyczy nas oboje i przepraszamy się nawzajem. Metoda skuteczna już od 2 lat związku Fajnie tak... ehh ja mam za niskie poczucie własnej wartości, żeby się nie odzywać. I przez to czuję się jak śmieć. Mąż potrafi trzasnąć drzwiami tak po prosty i mieć mnie daleko gdzieś. A ja zawsze wyciagam ręke. Mam dość samej siebie, że daję się traktować jak szmatę. "Zamknij oczy, ale nie umieraj. Masz prawo do płaczu. A potem wstań i walcz o następny dzień" 10 Odpowiedź przez gothka 2010-10-29 12:09:11 gothka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-25 Posty: 1,180 Wiek: 31 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? smutna88 ja też miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości, nienawidziłam się do tego stopnia, że chciałam popełnić samobójstwo. Mój facet pewnego dnia po prostu nie wytrzymał, powiedział, że albo traktujemy się na równi i jesteśmy partnerami albo on rezygnuje bo nie może patrzeć jak w wieku 20 lat życie przecieka mi przez palce. Ja sama postanowiłam wziąć się za siebie i być może zabrzmi to niedorzecznie ale pomogło mi... czytanie ,,Cosmopolitana". Chodziło o to, że czytając te wszystkie ,,jesteś tego warta" ,,świat leży u Twoich stóp" itd zaczęłam w to wierzyć. Prasa kobieca ma to do siebie, że stosuje chwyty psychologiczne ale może to służyć nie tylko celom reklamowym. Przepraszam za robienie off-topicu ale być może moje rady pomogą innym Jeśli chodzi o kobiety, większość mężczyzn żałuje, że nie urodziło się kotami. 11 Odpowiedź przez Edyta88 2010-10-29 13:07:22 Edyta88 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 1,580 Wiek: 25 Odp: Kto z Was pierwszy dzwoni po kłótni - Ty czy on? Dzięki Gothka... spróbuję "Zamknij oczy, ale nie umieraj. Masz prawo do płaczu. A potem wstań i walcz o następny dzień" Posty [ 12 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
W sobotę umówiłam się z takim chłopakiem. Poznaliśmy się w necie i od razu się spotkaliśmy Gadaliśmy przez 2 godziny po czym musiałam lecieć już do domu. Było bardzo miło i z tego
Powtarza się bardzo często, że nie ma związku idealnego, że zawsze są pewne rzeczy, które będą denerwowały drugą stronę, a dwie osoby mają to do siebie, że prędzej czy później się pokłócą. Oczywiście jest to prawdą i oparte jest na doświadczeniu chyba każdego człowieka funkcjonującego normalnie w społeczeństwie. Problem pojawia się, jeżeli takie sytuacje pojawiają się w poważnym związku. W takich momentach może przyjść zwątpienie i zniechęcenie. Jednak nie ma się czego bać. Pogodzenie się jest naturalną konsekwencją i jakkolwiek pompatycznie by to nie brzmiało- ma uzdrawiającą moc. Warto przypomnieć, by mieć szersze spojrzenie na tezy poniżej, że związek opiera się na miłości akceptacji zrozumieniu radości Kochając drugą osobę, godzimy się z tym jaka ona jest. Bardzo często kochamy pomimo czegoś. Twierdzenie, że kocha się drugą osobę, bo jest wspaniała jest po prostu nie prawdziwe. Nikt nie jest wspaniały. Nikt nie ma samych superlatyw. Nikt nie znajdzie też osoby, której zdanie pokrywa się w stu procentach z jej zdaniem. Żyjąc blisko siebie ludzie narażają się na kłótnie. Trzeba zrozumieć, że druga osoba ma wady i uświadomić sobie, że samemu też się je posiada. To pierwszy krok by wyciągnąć rękę na zgodę. Kłótnia nie jest niczym nadzwyczajnym. Rodzi ją oczywiście konflikt i to konflikt źle przeprowadzony. Kiedy zamiast racjonalnych argumentów, używamy emocji rodzi się właśnie kłótnia, która bywa bolesna dla obu stron. To właśnie zrozumienie, że człowiek kieruje się złością może być największym impulsem do zakończenia kłótni. Uświadamiając sobie te dwie rzeczy, warto uświadomić sobie na czym opiera się relacja z daną osobą- na miłości. Zrozumienie, że miłość wymaga zrozumienia drugiej osoby, akceptacji jej i sama w sobie daje nieograniczoną radość daje wręcz chęć zakończenia bezsensownych sporów, a jeżeli konflikt pozostaje nadal- na znalezieniu wspólnej drogi do rozwiązania go. Kłótnie występowały i będą występować. Trzeba jednak znaleźć odpowiednią drogę, by je rozwiązywać, bo nie są niczym co buduje relację.
Rachel, if you can hear us, say something. Dzięki, odezwij się jak tylko coś znajdziesz. Thanks, call me to tell you. Dzięki, odezwij się jak tylko coś znajdziesz. Thanks, get back to me as soon as you can. Arnie, odezwij się do mnie. Arnie, get back to me. Arnie, dalej, odezwij się do mnie. Arnie, come on back to me.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:28 Do niczego jej nie zmusisz. Będzie chciała się odezwać, to się odezwię. blocked odpowiedział(a) o 21:33 Nie robić tego jako pierwszy. Nie możesz jej zmusić, żeby odezwała się jako pierwsza... Możesz ewentualnie czekać albo ty się odezwij pierwszy. Nie przepraszaj, jeśli to nie ty zawiniłeś. Możesz napisać jej SMS tylko po to żeby o sobie przypomnieć (chociaż to mało prawdopodobne żeby tak od razu o tobie zapomniała). Bez żadnych przeprosin albo wyciągania ręki na zgodę...Ostatecznie możesz wyznać jej co ci leży na sercu i bez owijania w bawełnę wytłumaczyć,że ona też może czasami pierwsza się odezwać. np. ,,Widzę, że nie zależy ci na mnie na tyle, żebyś chociaż raz jako pierwsza odezwała się po kłótni." Najprawdopodobniej zacznie się tłumaczyć że jej zależy itd.. Zrozum, że niektóre dziewczyny już takie są-wolą przesiedzieć samotnie i przecierpieć całą wieczność niż odezwać się jako pierwsze po kłótni. A to dlatego, że chcą się upewnić, że to TOBIE na NIEJ zależy. Muszą ciągle się upewniać bo przecież ,,Ty w każdej chwili możesz stracić zainteresowanie, a ona nie będzie przecież się narzucać." Jak zależy ci na tej znajomości to odezwij się i jej wytłumacz, że chciałbyś żeby ona też się czasami odzywała. Jeżeli jesteś jednak tak strasznie uparty że to ona ma się odezwać, to po prostu czekaj. Nic nie możesz zrobić. Jednak radzę ci pokazać, że jesteś dojrzalszy i potrafisz wyciągnąć rękę na zgodę... Powodzenia ^^^ ;) nic się nie odzywaj do niej sama napisze do cb Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Rekrutacja - 5 pytań, których kandydat nie zadaje, a powinien. / fot. Fotolia. Rekrutacja wiąże się z przeprowadzeniem rozmowy kwalifikacyjnej przez rekrutera z kandydatem do pracy. Wiąże się zwykle ze stresem i strachem przed niepowodzeniem. Kandydaci do pracy często boją się zadać określone pytanie, gdyż nie wiedzą jak zostanie
W każdym związku zdarzają się konflikty. Nawet sposób krojenia chleba może być przyczyną małżeńskiej sprzeczki. Nie ma w tym nic złego, jeśli kłótnia prowadzi do oczyszczenia atmosfery i rozwiązania problemu. Poznaj zasady konstruktywnej kłótni Spis treściTłumiona złość może wybuchnąć ze zdwojoną siłąZłość wyrażana w kłótni to ważny komunikat dla drugiej stronyTłumienie negatywnych emocji - częsta przyczyna wybuchu kłótniZasady konstruktywnej kłótniDziecko nie powinno być świadkiem kłótniJak się kłócić, żeby osiągnąć zamierzony efekt? Konstruktywna kłótnia to według psychologów szczera, otwarta dyskusja osób posiadających odmienne zdanie na dany temat, wykluczająca krzyk i przemoc. Brzmi pięknie, ale... jak tu grzecznie się kłócić, kiedy górę biorą negatywne emocje? Tłumiona złość może wybuchnąć ze zdwojoną siłą Złościmy się z wielu powodów. W pracy szef ma pretensje, dziecko dostało jedynkę, mąż nie wyrzucił śmieci. Codzienne życie przynosi tysiące sytuacji, które wywołują złe emocje. Złość to potężna energia. Tłumiona może wybuchnąć ze zdwojoną siłą w najbardziej nieoczekiwanym momencie – zwykle nieadekwatnie do sytuacji. Jeżeli wymknie się spod kontroli, stanowi wielką, destrukcyjną siłę. Ale uchwycona we właściwym momencie i odpowiednio ukierunkowana może przynieść wiele korzyści. Pod wpływem złości sprzątamy mieszkanie, wsiadamy na rower, przychodzą nam do głowy twórcze pomysły, znajdujemy rozwiązanie życiowych problemów. Również w relacjach partnerskich złość nie musi być niszcząca, pod warunkiem że wiemy, jak sobie z nią radzić. Złość bywa siłą napędową, ale jej nadmiar nie sprzyja rozwiązywaniu konfliktów. Łatwiej zapanujesz nad negatywnymi emocjami, kiedy nauczysz się technik relaksacji. W chwili gniewu automatycznie napinają się wszystkie mięśnie, poziom noradrenaliny we krwi rośnie i człowiek czuje, że musi coś zrobić, żeby sobie z tym poradzić (np. krzyczeć). Dlatego postaraj się rozluźnić mięśnie – wtedy mózg otrzyma informację, że niebezpieczeństwo minęło. Kiedy czujesz, że zaczyna w tobie narastać złość i napięcie, zatrzymaj się, nic nie mów, wycisz myśli, które podsycają gniew. Potem powiedz partnerowi, że potrzebujesz paru chwil spokoju, by ochłonąć, i wycofaj się, najlepiej do innego pomieszczenia. Sprawdzonym sposobem na rozładowanie emocji jest oddychanie przeponą – przy każdym wdechu rozluźniony brzuch powinien wyraźnie się podnosić, zaś klatka piersiowa może powiększać się tylko nieznacznie. Naucz się tej techniki i wykorzystuj ją w chwilach silnego napięcia. Oddychaj powoli, licząc każdy oddech (wdech i wydech traktuj jako jeden oddech). Kiedy doliczysz do czterech, zacznij od początku. Wkrótce poczujesz, jak ogarnia cię spokój. Złość wyrażana w kłótni to ważny komunikat dla drugiej strony Złość ma wartość informacyjną. Jest dla naszych bliskich czy współpracowników sygnałem, że coś nie gra. Może to być np. informacja: „zostaw mnie teraz w spokoju”. Jeśli partner daje takie znaki, lepiej przeczekać, aż emocje opadną, i dopiero wtedy próbować z nim rozmawiać. Jego gniew nie musi wcale oznaczać pretensji do ciebie. Przyczyną może być sytuacja w pracy czy po prostu zmęczenie. Nieraz jednak manifestowanie złości oznacza sytuację kryzysową. Partner informuje wtedy: „jest problem, który musimy wreszcie rozwiązać”. Wyobraźmy sobie taką sytuację: Ewa oczekuje, że Piotr pomoże jej w robieniu zakupów, a on w tym czasie znów ma pilne sprawy. Zdarza się to raz, drugi, trzeci. W końcu któregoś dnia Ewa wybucha: „Ty nigdy nie masz dla mnie czasu. Sama muszę dźwigać siatki. Co z ciebie za mąż?! Popatrz na Andrzeja – on zawsze pomaga Marcie!”, wykrzykuje. Gniew Ewy jest dla Piotra sygnałem, że nie spełnia jej oczekiwań – to problem, z którym trzeba się zmierzyć. Ale sposób, w jaki żona wyraziła swoje niezadowolenie, jest dla Piotra upokarzający. Odgryza się więc, wyciągając stare sprawy. Zaczynają się wzajemnie obrażać. Spirala gniewu nakręca się. W końcu oboje czują się zranieni, a problem pozostaje nierozwiązany. Tłumienie negatywnych emocji - częsta przyczyna wybuchu kłótni Scenariusz może być też inny. Ewa wraca zmęczona z zakupami, ale zaciska zęby i nic nie mówi. Jej wewnętrzne napięcie rośnie, żeby po kilku godzinach znaleźć wreszcie nieoczekiwane ujście w postaci pretensji do dziecka o to, że na przykład nie umyło po sobie szklanki. Piotr nawet się nie domyśla, że to on jest przyczyną wybuchu. Trzeci wariant tej sytuacji: Ewę ogarnia obojętność. Już tyle razy prosiła męża o pomoc, zawsze bezskutecznie, więc teraz jest jej wszystko jedno. Nie chce się kłócić. Wie, że nie może na niego liczyć, ale to nic, poradzi sobie sama. Wycofuje się i w ten sposób małżonkowie niepostrzeżenie oddalają się od siebie. A przecież problem można było rozwiązać. Okazywanie sobie złości w trudnych sytuacjach jest dla partnerów nie tylko ważną informacją o konflikcie, ale też znakiem, że nie są sobie obojętni. Chęć rozwiązania problemu oznacza potrzebę ciągłego bycia razem, pozytywnej, partnerskiej relacji. Dla dobra związku zdrowiej jest wyrażać negatywne emocje, niż tłumić je w sobie i udawać, że nic się nie stało. Tyle, że mądra kłótnia wymaga odwagi, wysiłku i umiejętności. Jak się zatem kłócić, żeby wyrazić to, co się czuje, nie obrażając jednocześnie drugiego człowieka? Zasady konstruktywnej kłótni Ważne jest, żeby podczas kłótni – gdy już powiecie sobie (a czasem wykrzyczycie), co was boli – zacząć szukać konstruktywnego rozwiązania sporu. Musi ono jednak zadowolić obie strony. By rozpocząć negocjacje, trzeba poznać uczucia partnera, przeanalizować jego argumenty i nabrać dystansu do sytuacji. Potem można wspólnie zastanowić się, z czego ty jesteś w stanie zrezygnować, a z czego partner, co ty możesz zmienić w sobie i swoich oczekiwaniach, a co on. Mądra kłótnia może prowadzić do lepszego zrozumienia. Ale gdy kłócą się rodzice, dla dziecka jest to zawsze negatywne przeżycie – zwłaszcza jeśli sporom towarzyszy podnoszenie głosu. Dzieci odbierają to jako zagrożenie. Rodzi się w nich niepokój o rodzinę, lęk o to, że rodzice już się nie kochają. Ustalcie wspólnie swoje priorytety i postarajcie się je pogodzić. Wtedy każde z was będzie zadowolone. Błędem jest ustępowanie pola przez jedną ze stron dla świętego spokoju. To naprawdę nic nie załatwia. Rodzi głównie frustrację i gwarantuje, że prędzej czy później spór wybuchnie od nowa. Pamiętajcie też, że czasem, gdy konflikt jest bardzo nabrzmiały, nie da się go rozwiązać tylko jedną rozmową. Wtedy warto odpuścić i powrócić do sprawy, gdy oboje ochłoniecie. Dziecko nie powinno być świadkiem kłótni Dlatego unikajcie kłótni przy małych świadkach. A jeśli już taka sytuacja zaistnieje, trzeba natychmiast porozmawiać z dzieckiem. Wytłumaczyć, że dorośli, nawet jeśli bardzo się kochają, mogą się nie zgadzać w jakiejś sprawie. Dziecko powinno też widzieć, że rodzice po kłótni przytulają się. Rozumie wtedy, że można okazywać złość, ale tak, by nikogo nie zranić. Uczy się także tego, że po burzy w domu następuje spokój. Jak się kłócić, żeby osiągnąć zamierzony efekt? Naucz się wyrażać negatywne emocje, zamiast udawać, że ich nie ma. Długotrwałe tłumienie gniewu niszczy bowiem system nerwowy i może prowadzić do poważnych schorzeń, takich jak nerwice i depresje. Ponadto osoby, które nie radzą sobie ze złością, bardziej narażone są na zawał serca, częściej chorują na nadciśnienie tętnicze oraz choroby wrzodowe. Najnowsze badania naukowe wykazały, że nieustanne odczuwanie wrogości i skłonność do reagowania złością osłabiają pracę płuc i przyśpieszają proces ich starzenia się. Przewlekły stan złości wpływa bowiem na procesy hormonalne i neurologiczne, co powoduje osłabienie systemu odpornościowego organizmu. Reaguj natychmiast i adekwatnie do problemu. Na bieżąco uwalniaj się od gniewu, nie pozwól, by w tobie narastał. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy czujesz, że złość cię zalewa. Nie potrafisz wtedy racjonalnie myśleć i rzeczowo argumentować. Kłótnia z łatwością może się wymknąć spod kontroli i niczego nie rozwiąże. Lepiej wtedy wybierz się na półgodzinny spacer. Dopiero gdy ochłoniesz i przemyślisz sobie wszystko, zacznij rozmowę. Nie oceniaj postępowania partnera, tylko mów o swoich uczuciach. Zamiast krzyczeć: „Nigdy mi nie pomagasz, nie traktujesz mnie poważnie, jesteś egoistą!”, powiedz: „Jest mi przykro. Znów musiałam sama dźwigać zakupy, czuję się zaniedbywana”. Staraj się oddzielać osobę od zachowania. Nie krytykuj go za to, jaki jest, tylko za to, co zrobił. Trzymaj się ściśle przedmiotu sporu. Nie wygarniaj przy okazji wszystkich wcześniejszych błędów przyjaciela. Nie sięgaj do odległej przeszłości, by udowodnić swoje racje. Nie przechodź od konkretnej sytuacji do zarzutów ogólnych typu: „A, bo ty zawsze...”. W centrum uwagi musi być chęć rozwiązania konfliktu. Nie używaj negatywnych porównań do innych osób. Np. „Mąż Joanny zawsze ma dla niej czas”. Nigdy nie stosuj w czasie kłótni gróźb ani zastraszania. Jeśli powiesz w gniewie: „Mam dość, odejdę”, pamiętaj, że on – także w gniewie – może odpowiedzieć: „No to idź, proszę bardzo”. Unikaj kłamstw. Nieszczerość zawsze zabija dobre relacje między ludźmi. Pozwól rozmówcy wypowiedzieć swoje racje. Kłótnia to nie monolog, tylko próba zrozumienia drugiej osoby i znalezienia kompromisu. Bądź otwarta na przeprosiny i wzajemne wybaczenie. Po kłótni każde z was może się czuć zranione. Powiedzcie sobie o tym, żeby nie „pielęgnować” w sobie poczucia krzywdy. miesięcznik "Zdrowie" Anna Krasuska | Konsultacja: Anna Perzyńska
Czy mam się odezwać do chłopaka jako pierwsza? Hej :) Mam mały problem, potrzebuję obiektywnej opinii. Jestem z chłopakiem prawie 5 miesięcy, ale znamy się już kilka porządnych lat. Bardzo go kocham, zależy mi na nim, jednak odkąd jesteśmy razem, czułam się strasznie zaniedbana. Nie mówił mi, co robi, gdzie i z kim wychodzi
Dołączył: 2007-12-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1401 19 października 2010, 19:10 jak myślicie??pokłóciłam się z chłopakiem w niedzielę, od tej pory robicie w takiej sytuacji ulegacie pierwsze??dodam że mój chłopak jest wybitnie uparty... Dołączył: 2008-08-20 Miasto: Bajka Liczba postów: 12809 19 października 2010, 19:10 odezwij się Dołączył: 2006-05-29 Miasto: Poznań Liczba postów: 3661 19 października 2010, 19:12 Zależy co było przedmiotem Waszej kłótni i podług tego powinna paść decyzja, kto pierwszy zawiesza broń! solphadeine 19 października 2010, 19:13 nie ma sensu milczeć, zwłaszcza, że Wy jesteście na odległość (dobrze kojarzę?). I tak macie trudną sytuację, więc po co jeszcze bardziej ją komplikować? Dołączył: 2007-12-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1401 19 października 2010, 19:14 tylko że to on się przestał oddzywac...napisałam mu (jeszcze w tą niedziele) 4 sms-y i z jego strony się zastanawiam czy ja sie nie poniżam tym że zawsze ja wyciągam pierwsza z drugiej strony nie bedziemy zachowywac sie jak Go i nie chce żeby nasz związek wygladał na takiej zasadzie kto dłużej wytrzyma lotopauanka 19 października 2010, 19:18 ja bym si eodezwała Dołączył: 2007-12-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1401 19 października 2010, 19:20 solphadeine tak dobrze kojarzysz, dzieli nas 300km. wygladało to tak że poszło o spotkanie sie w "połowie" mu że może się tak spotkamy skoro nie mamy jak narazie możliwości spotkac się na dłużej. ja się cieszyłam że to dobre wyjście bo widzielibysmy sie całą niedziele po czym każde by pojechało dop swojego to mój luby odrzekł że on nie lubi tego miasta zresztą nie bedzie cały dzień chodzic po dworze bo zimno no i że sie to nie opłaca bo za drogo (20zł w jedną strone)zrobiło mi się przykro, rozłaczyłam się i tej pory milczy.... sweetqueenXDwrocilam 19 października 2010, 19:20 Kochana u mnie takie sytuacje czesto sie mowisz ze czesto wyciagasz reke-wierze Ci dlatego zabraniam !!! zabraniam i kropka pierwsza nie odzywaj sie TYM RAZEM !! Luuuzik zajmij sie czyms idz biegac nie mysl o tym :) Zobaczysz jak zateskni za pare dni i napisze pierwszy ale mu glupio bedzie ze teraz on musial sie ponizyc !!Ja tez tak nieraz mysle właśnie ze sie poniżam przepraszajac pierwsza i tak dalej..i faktycznie tak jest.... według mnie...Jak ktos mysli inaczej to spoczko ale ja wiem ze sie ponizam bo zawsze 1 reke wyciagam a ile mozna !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sweetqueenXDwrocilam 19 października 2010, 19:22 Kochana no nie moge na to patrzec jak piszesz ja tak dobrze wiem co czujesz :( co mu odbilo :( ? przeciez byscie sie spotkali kochacie sie i w ogole a tu prosze :( wiesz skoro tak sytuacja wyglada to idz teraz juz do niego zadzwon i niech sie tlumaczy powiedz ze musialas przez niego plakac ! i za chwile tu wracasz i opowiadasz nam czy wszystko jest wporzadku! JESLI poklocicie sie znowu przez telefon to juz teraz naprawde lepiej sie nie dozywac i milczec... Dołączył: 2010-01-23 Miasto: Wałbrzych Liczba postów: 4 19 października 2010, 19:22 No cóż chciałabym wiedzieć kto zaczął a kto skończył ten spór napisz do mnie to chętnie ci jakoś doradzę:)
Może w pewnym momencie straciłem czujność, kiedy za każdym razem po kolejnej kłótni, żona pakowała swoje rzeczy i wychodziła, a ja ją doganiałem i przyprowadzałem do domu. Mimo że rok składa się z 365 dni, to jednak ta ilość wyjazdów wpływa na dni, w których żyjemy w pokoju i harmonii.
Witam mam na imię Patryk mam 18 lat mam 4 lata starszą problem polega na tym że gdy w kłótniach chce dziewczyna odpocząć nie potrafię jej dać spokoju polega to na tym że ją szantażuje,prześladuję,straszę że sie zabiję,sam się okaleczam,dzwonię do niej i wysyłam wiadomości po tys razy dziennie stoję pod jej balkonem pukam do jej drzwi i robię hałas na cały zdaniem zachowuje się jak potrafię jej dać odpocząć i namyślić mam się tego oduczyć? pomocy MĘŻCZYZNA, 18 LAT ponad rok temu Jak zerwać z partnerem? odpowiedz na portalu nic nie zmieni, polecam psychoterapie u doswiadczonego serdecznie, Violetta Ruksza 0 Witam serdecznie Ważne , że Pan sam dostrzega , że Pana zachowanie wobec dziewczyny jest bardzo niepokojące i udręczające Pana dziewczynę. Powinien Pan skorzystać z pomocy psychologa, który pomoże Panu uporać się z tymi zachowaniami. Terapia par też mogłaby Państwu pomóc odpowiedzieć na pytanie w czym tkwi problem i pomóc poradzić sobie z tymi zachowaniami. Pozdrawiam ciepło Anna Ręklewska psychoterapeuta 0 Proszę Pana, Po pierwsze zauważmy dużą zaletę, te mianowicie, że zdaje Pan sobie sprawę z niekorzystności tych zachowań. To bardzo dobrze. Proponuję, by skorzystał Pan z konsultacji z psychologiem. Taka konsultacja spowoduje poprawę i pomoże Panu zrozumieć zachowania i powstrzymywać się przed nimi. Serdeczne pozdrowienia Tomasz Furgalski 0 Warto przyjrzeć się skąd to wynika? Być może z niskiej samooceny? Lęku przed odrzuceniem? Warto tez skonfrontować się z tym, ze w pewnym momencie szantaż nie zadziała oraz z pytaniem, czy na pewno chce Pan, by dziewczyna była z Panem w wyniku szantażu, a nie z miłości? Dobrym pomysłem byłaby konsultacja z psychologiem. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak radzić sobie z zazdrością o partnera? – odpowiada Mgr Marek Lisowski Niechęć dziewczyny do zbliżenia – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz Jak się zmienić dla dziewczyny? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Co zrobić, jeśli była dziewczyna nie chce utrzymywać kontaktu? – odpowiada Mgr Anna Ręklewska Co zrobić z natrętnymi myślami? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Notoryczne kłamstwa dziewczyny – odpowiada Mgr Jakub Bętkowski Problemy z samooakceptacją i niska samoocena u dziewczyny – odpowiada Sylwia Osada Jak ułożyć sobie życie u boku dziewczyny? – odpowiada mgr Natalia Słowik Zachowanie dziewczyny po rozstaniu – odpowiada mgr Jakub Pyka Podejrzenia o niewierność, lęk przed utratą dziewczyny i nagłe zmiany humoru – odpowiada Mgr Magdalena Brabec artykuły
Osobiście nie wiem, czy zdecydowałabym się na odnowienie znajomości po tak długim czasie. Czasem odczuwam nieodpartą chęć, by spotkać się z wybranymi osobami. Jednak przede wszystkim to ja się zmieniłam. Nie chciałabym stanąć przed sytuacją, w której ktoś szukałby we mnie dziewczyny, którą kiedyś byłam.
- Po randce rozstaliśmy się z obietnicą dalszego kontaktu - mówi Ewelina. - Marek powiedział, że się odezwie. Zakładałam, że wkrótce to jutro, pojutrze. Poczułam się nieco zawiedziona. Kiedy w końcu Marek odezwał się piątego dnia, byłam bardziej obrażona niż zadowolona. Rozmawialiśmy niejednokrotnie o tym, jak się dobrze zaprezentować i jak być atrakcyjnym dla osób, które poznajemy. Ale pierwsze wrażenie to nie wszystko. Teraz trzeba utrzymać wzajemne zainteresowanie. W początkowych etapach znajomości natrafiamy czasem na przeszkody utrudniające rozwinięcie relacji i stworzenie dobrego, satysfakcjonującego związku. Na szczycie tej listy jest - pierwszy telefon po randce. Kiedy powinien zadzwonić? I co oznacza fakt, że nie dzwoni w spodziewanym przez nas terminie? Często powtarza się też pytanie – czy kobieta może zadzwonić pierwsza? Jak się więc zachować, aby ułatwić sobie zdobycie kolejnej bazy? Zadzwonić, nie zadzwonić? Oto historia Eweliny: "Po całkiem udanej pierwszej randce byłam w bardzo dobrym nastroju. Rozstaliśmy się z obietnicą dalszego kontaktu. Marek powiedział, że wkrótce się odezwie. Zakładałam, że wkrótce to jutro, pojutrze. Kiedy więc minęły dwa dni, a telefon milczał, poczułam się nieco zawiedziona. Kiedy nie zadzwonił również następnego dnia, do uczucia zawodu dołączyła się uraza. Cóż, widać mu nie zależy. Pomyślałam, że nawet jeśli w końcu zadzwoni, to już nie będzie tak, jak było. Za długo zwleka, pokazuje, że mu nie spieszno do następnego spotkania. Kiedy w końcu Marek odezwał się do mnie, a było to piątego dnia, byłam bardziej obrażona niż zadowolona. On wydawał się zdziwiony moją reakcją. Rozmowa się nie kleiła i w końcu w ogóle się już nie spotkaliśmy." A oto, co opowiedział mi Łukasz: "Spotkałem całkiem fajną dziewczynę - Majkę. Pech chciał, że byłem wtedy bardzo zajęty. Zdawałem ważne egzaminy w innym mieście, więc następnego dnia wyjechałem. Nie powiedziałem jej o tym, bo po pierwsze - dopiero się poznaliśmy, po drugie - z natury jestem dość skryty, no i nie chciałem zapeszyć. Gdybym jej powiedział o tych egzaminach, to czułbym jeszcze większa presję. Nie odezwałem się przez kilka dni, byłem w stresie. Bałem się, że w takim nastroju rozmowa będzie zdawkowa. Po powrocie od razu się do niej odezwałem, ale wyczułem, że ona wcale nie chce ze mną rozmawiać. Byłam bardzo rozczarowany. Gdyby nie kolejne przypadkowe spotkanie pewnie nie bylibyśmy razem." I jeszcze wypowiedź Jacka: "Ewa naprawdę mi się spodobała. Wydawała się jednak dość zdystansowana na pierwszym spotkaniu. Dlatego, choć miałem wielką ochotę zadzwonić do niej natychmiast, odczekałem kilka dni. Po prostu się bałem, że gdy zadzwonię zbyt szybko, weźmie mnie za natręta. Kiedy zadzwoniłem po czterech dniach, rozmawiała ze mną sympatycznie i to mnie ośmieliło". Czy naprawdę chodzi o telefon? Czyż nie nasuwa się Wam refleksja, iż ludzie w pewnych sytuacjach posługują się podobnymi gotowymi wyobrażeniami i uprzedzeniami? Zamiast słuchać z jednej strony swoich pragnień (Jacek), a także traktować sytuację z otwartością, robią z góry jakieś założenia. Jeśli zadzwonię za szybko, ona odkryje, jak bardzo mi zależy. Lub też – jeśli nie zadzwoni, to znaczy, że nie traktuje mnie serio (Ewelina). Dlatego kwestia telefonu po randce urosła do rangi problemu. Mam wrażenie, że stał się on narzędziem ustalania równowagi, swoistą próbą sił. Utarło się, że pierwszy powinien zadzwonić mężczyzna. Pozostańmy przy tym. Jeśli nie dzwoni – kobieta zazwyczaj traktuje to jako dowód braku zainteresowania. Jednak wypowiedzi Łukasza i Jacka dowodzą, że nie zawsze ma rację. Jednakże brak tego spodziewanego sygnału od mężczyzny powoduje kilka możliwych reakcji: - urazę, więc rozmowa przebiega zdawkowo, - udawaną obojętność, więc dialog także się nie klei, - pretensje, które od razu utrudniają dalszy kontakt. A więc jak nie nakręcać negatywnych emocji? Zejdź z obłoków. Zadzwoni? Nie zadzwoni? Nawet jeśli ten ktoś bardzo Ci się spodobał, zachowaj mały dystans ponieważ niewiele wiecie o sobie. Nadinterpretacja, czyli przypisywanie nowo poznanej osobie znacznie więcej pozytywnych cech w wyniku pragnień, może doprowadzić do tego, że wyobraźnia spłata Ci figla. To, że chcesz, żeby połączyła was Wielka Miłość, nie jest gwarancją, że on też tego chce. Może spodobałaś mu się również, ale jego emocje są obecnie w innym punkcie niż Twoje. Potraktował Cię jako interesującą, lecz jeszcze się nie zakochał. Dlatego natychmiastowe wykonanie telefonu do Ciebie może po prostu nie przyjść mu do głowy. To jednak nie oznacza, że powinnaś zrezygnować z kontynuowania znajomości. Daj Wam obojgu trochę czasu. Jeśli on zadzwoni po tygodniu, bądź otwarta na to, co zdarzy się dalej. Jeśli jesteś mężczyzną i czujesz, że kolejny ruch należy do Ciebie, Ty także zrezygnuj z teoretyzowania. Jeśli masz ochotę zadzwonić od razu – zrób to. Jeśli potrzebujesz trochę czasu – daj sobie go. Bądź tu i teraz Jeden z psychologów Colin Sisson formułuje bardzo mądrą teorię. Nasze cierpienia są efektem "spekulacji" naszych umysłów. Albo wspominamy przeszłość, która już odeszła, martwimy się tym, co zrobiliśmy kiedyś, na co już nie mamy wpływu. Albo wyobrażamy sobie przyszłość, której się obawiamy. Na przykład tego, że on nigdy już nie zadzwoni. Że znowu nas coś ominie. I to jest źródłem stresu. Najważniejsze jest jednak to, że ani przeszłość, ani przyszłość nie istnieją. Istnieje tylko TERAZ. Dlatego, aby przywrócić właściwą proporcję Twemu światu, skup się na teraźniejszości. Pomoże Ci w tym proste ćwiczenie oddechowe: - Usiądź prosto ale wygodnie, zamknij oczy i weź spokojnie, bez pośpiechu 20 wdechów w określonym cyklu: 4 normalne, a 5 bardzo głęboki i tak cztery razy, - Staraj się nie robić przerw między wdechem i wydechem, a także między wydechem i wdechem. - Jednocześnie koncentruj się w tym czasie wyłącznie na sygnałach płynących z Twojego ciała, słuchaj bicia serca, bądź tu i teraz. Jeśli będziesz powtarzać takie ćwiczenie trzy razy dziennie, będzie Ci łatwiej trzymać się bliżej swoich potrzeb, a nie ulegać grze wyobraźni. Znaj swoją wartość Jeśli masz wrażenie, że jego obietnica była zdawkowa i nie oznacza chęci kontynuowania znajomości - nie bierz tego do siebie. Fakt, że ktoś się do Ciebie nie odezwał - nie oznacza, że coś z Tobą jest nie tak. To jest normalne. Przejdź nad tym do porządku dziennego. Wróć do swoich zajęć Niech czekanie na telefon nie stanie się dla Ciebie "zajęciem". Wpatrywanie się w ekranik z pewnością nie sprawi, że usłyszysz dźwięk dzwonka. Rób to co robiłaś do tej pory i nie uzależniaj poczucia szczęścia od tego czy on zadzwoni czy nie. Komunikuj się w sposób adekwatny do sytuacji Wszystkie wymienione reakcje - uraza, obojętność, pretensje nie są właściwe. Zastanów się. To, że ktoś do Ciebie nie zadzwonił dokładnie wtedy, kiedy tego oczekiwałaś, nie oznacza jeszcze, że Cię zlekceważył. Komunikuj się więc normalnie i naturalnie. W chwili kontaktu wyjdź ze swoich wyobrażeń i otwórz się na wymianę rzeczywistych informacji i emocji. Ciekawość drugiej osoby i jej motywacji pozwoli Wam wyjaśnić sytuację. Być może on od razu powie: "Wybacz, że nie dzwoniłem wcześniej. Miałem ważne egzaminy." To jednak jest możliwe w atmosferze życzliwej wymiany myśli. Czy kobieta może odezwać się pierwsza? Owszem. Może. Ale warto taki telefon potraktować jako normalny gest osoby, która po miłym spotkaniu daje sygnał swojego zainteresowania. Reaguj na jego słowa i ton głosu. A wtedy będziesz wiedziała, czy Twój telefon sprawił mu radość, czy wprawił z zakłopotanie. Życzę Wam wspaniałych randek. Joanna Godecka Masz problem sercowy? Napisz: redakcja@ *** Joanna Godecka - terapeutka, coach, trenerka. Ekspert i doradca w sprawach relacji partnerskich. Autorka książek "Szczęście w miłości", "Bądź pewna siebie", "Nie odkładaj życia na później" i "Przestań się zamartwiac". Członek Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów TSR. ( Źródło:
Tłumaczenie hasła "odezwać się" na angielski. Musiałam odezwać się i stanąć w obronie moich pomysłów. I needed to speak up and stand by my ideas. Powinnaś odezwać się wcześniej, kazałbym jej przynieść dwa. You should have spoken up earlier, I would have had her fetch two. Jenny powinna była odezwać się wcześniej.
Związek to połączenie dwóch osób, a więc dwóch osobowości, charakterów i zachowań. W związku z tym od czasu do czasu zdarza cię się na pewno pokłócić z partnerem. Poznaj kilka sposobów jak się wtedy pogodzić! Różnice w związku Różnice charakterów na pewno nie raz doprowadzają do kłótni. Czasami wystarczy tylko jeden mały gest lub źle zrozumiane słowo i kłótnia gotowa. Wymiana zdań staje się wtedy bardziej zaciekła, aż w końcu padają gorzkie słowa, po których następuje cisza. Poniżej znajdziesz kilka sposobów na pogodzenie się z partnerem po kłótni. Ochłoń emocjonalnie Kłótnia powoduje, że czasami podnosisz głos lub "moc" argumentów. Zaczynają wtedy dochodzić do głosu również emocje, które jeszcze bardziej "napędzają" kłótnie. Po mocnej wymianie zdań najlepiej daj sobie czas na przemyślenia i przeanalizowanie całej sytuacji. Nie musicie od razu się godzić, nawet jeśli macie wspólne wyjście czy spotkanie. Godzenie się z potrzeby chwili nie jest dobre, ponieważ powiedzenie "przepraszam" powinno wynikać z potrzeby serca. Jeśli nie jesteś jeszcze na to gotowa, to tego nie rób. Ochłoń, przeanalizuj słowa, które padły a dopiero później przeproś. Zastanów się, czy miałaś rację Mało kto lubi przyznać się do błędu, a jeszcze mniej przed inną osobą. Niestety nikt z nas nie jest nieomylny i czasami popełniasz błąd w ocenie sytuacji czy doborze słów. Po kłótni powinnaś ją przeanalizować i na spokojnie zastanowić się, czy faktycznie miałaś rację w danej kwestii, czy nie. Czasami podczas kłótni do głosu dochodzą emocje i duma, więc idziesz w zaparte, że to partner się myli. Gdy uznasz, że faktycznie nie miałaś racji ,wtedy nie bój się, powiedzieć tego partnerowi razem za słowem przepraszam. Partner na pewno doceni fakt, że potrafisz się przyznać do błędu, jeśli go popełniłaś. Pomyśl co chcesz powiedzieć Przed pogodzeniem się pomyśl, co chciałabyś powiedzieć partnerowi. Słowa takie jak "więcej tego nie zrobię", "dajmy już spokój", czy samo przepraszam, nie jest dobrym rozwiązaniem, chyba że faktycznie wypływa z potrzeby serca. Pomyśl jednak, co mogło wywołać kłótnie i spróbuj z partnerem wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Dzięki temu, zamiast tylko zamiatać tę sprawę pod dywan, wyjaśnicie sobie, co was poróżniło. Takim sposobem może kolejna rozmowa na dany temat nie zakończy się znów kłótnią, ponieważ obydwoje będziecie wiedzieć, jak patrzy na niego druga strona. Nie używaj słowa "ale" Gdy już dojdziesz do wniosku, że zachowałaś się nieodpowiedzialnie, a wypowiedziane przez ciebie słowa były za "mocne", wtedy przeproś. Jeśli się już na to zdecydujesz, to zrób to z pokorą i empatią. Podczas przeprosin nie używaj słowa "ale", ponieważ wtedy zamiast przeprosin wyjdzie ci usprawiedliwianie się. Przepraszanie i bronienie się od razu może doprowadzić do kolejnej kłótni, która nie jest potrzebna. Jeśli chcesz przeprosić, to nie używaj słowa "ale". Zrób coś pozytywnego Kłótnia nie jest niczym miłym, a negatywne emocje potrafią popsuć humor. Gdy się już jednak pogodzicie, może nadal istnieć między wami jakaś bariera, którą nie tak łatwo jest przełamać. W związku z tym po pogodzeniu się możesz zrobić coś pozytywnego, co pozwoli zetrzeć niemiłe wspomnienia. Możesz zaproponować jakiś lekki temat czy zapytać partnera co dziś porabiał, aby przejść do porządku dziennego. Przechodzenie z kłótni do przeprosin i ponownego normalnego funkcjonowania nie oznacza, że tej kłótni nie było, tylko pozwala na ponowne zbliżanie się do siebie.
kHuFg.